Od lipca 2021 r. trwa dyskusja na temat pieniędzy z Unii Europejskiej, które mają napłynąć do Polski w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Jej najbardziej emocjonującym wątkiem są kamienie milowe. To warunki postawione przez Komisję Europejską (KE) zarówno naszemu rządowi, jak i rządom innych krajów członkowskich UE. Muszą być spełnione, aby uruchomić płatności i mieć pewność, że przekazane środki zostaną wydane wyłącznie zgodnie z postawionymi w KPO celami w ramach ścisłe określonego harmonogramu. Innymi słowy chodzi o to, by rządy nie wydawały owych pieniędzy na jakieś inne bieżące cele, np. polityczne.
Ile miliardów euro i na co
Polski KPO składa się m.in. ze środków na realizację zielonej transformacji kraju, czyli na odejście od energetyki opartej na surowcach kopalnych, na którą zostało przeznaczone łącznie 42,7 proc. całej kwoty. Z tego 5 mld euro pójdzie na odnawialne źródła energii: budowę morskich i lądowych farm wiatrowych oraz infrastruktury, magazyny energii, wsparcie niskoemisyjnych technologii wodorowych, a także eliminację wąskich gardeł w imporcie energii elektrycznej. Wsparcie 7,5 mld euro dotyczyć ma też mobilności zgodnej z zasadami zrównoważonego rozwoju – w planach jest m.in. podwojenie liczby pojazdów bezemisyjnych do 2026 r., modernizacja 478 km linii kolejowych, wzrost udziału transportu kolejowego etc.
Poprawa jakości powietrza, renowacje budynków mieszkalnych dla zwiększenia efektywności energetycznej, wycofanie wsparcia publicznego na urządzenia grzewcze opalane węglem etc. – to wszystko pochłonie 3,5 mld euro.
Kolejny blok za 2,6 mld euro dotyczy wsparcia cyfrowej transformacji kraju, w tym dostępu do infrastruktury szerokopasmowej na obszarach wiejskich (do 2026 r. dzięki KPO do szybkiego internetu ma podłączyć się 931 tys. gospodarstw domowych) czy przyspieszenia wdrażania sieci 5G w całym kraju.