Profesorowie Eugeniusz Gatnar i Łukasz Hardt, ustępujący członkowie Rady Polityki Pieniężnej, dość niepochlebnie oceniają jej dorobek. Dowodzi tego sam już tytuł publicznego „rozliczenia się" z RPP: „Od płytkiej deflacji do wysokiej inflacji" („Rzeczpospolita", 18 stycznia 2022 r.). Tytuł ten sugeruje, że oto RPP IV kadencji popsuła wspaniałą rzekomo, sytuację makroekonomiczna, jaką zastali oni na początku 2016 r. – stopniowo i konsekwentnie doprowadzając do obecnej wysokiej inflacji.
Jedyni sprawiedliwi?
W dodatku mam wrażenie, że panowie Gatnar i Hardt uważają się za jedynych gwardianów stabilnego pieniądza. Za inflację obwinia się więc pozostałych siedmiu członków RPP, w szczególności prezesa NBP.
W przeciwieństwie do pp. Gatnara i Hardta, profesor Glapiński uczestniczył w dwóch RPP (w latach 2010–2016 oraz obecnej). O ile mi wiadomo, nie zdarzyło mu się krytykować publicznie pozostałych współuczestników RPP poprzedniej kadencji. Kwestie dyskusyjne rozważano bez wyżalania się mediom z własnych frustracji. Mniemam, że członków RPP powinny obowiązywać należyte zasady w komunikacji, także wzajemnej.
Ja tych zasad nie muszę przestrzegać. Mogę rzeczowo i bez przesadnej kurtuazji ocenić poprawność niektórych argumentów i ogólnej interpretacji dynamiki inflacji w latach 2016–2021 przedstawionych przez panów Gatnara i Hardta.