Pacjent zmarł po operacji nosa. Lekarze usłyszeli zarzuty

Prokuratura w Łodzi oskarża troje lekarzy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Barlickiego w Łodzi o narażenie 23-letniego pacjenta na utratę życia bądź zdrowia

Publikacja: 19.06.2013 13:00

Pacjent zmarł po operacji nosa. Lekarze usłyszeli zarzuty

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

Chirurgowi, który przeprowadzał operację został dodatkowo postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci pacjenta.

Ta tragiczna historia miała miejsce w 2010 roku. 8 lipca do szpitala trafił na planowaną operację przegrody nosowej 23-letni pacjent. Zabieg odbył się następnego dnia rano. Przed godziną 10, już po operacji, stan mężczyzny gwałtownie się pogorszył, a przed godz. 13 mężczyzna zmarł.

Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci była ostra niewydolność oddechowa spowodowana aspiracją krwi do płuc. O zgonie sam szpital powiadomił łódzką prokuraturę, która wszczęła śledztwo w sprawie śmierci pacjenta. – Powołaliśmy biegłych z warszawskiego Zakładu Medycyny Sądowej, z ich opinii wynika, że dopatrzyli się błędów lekarskich w samym zabiegu – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.  - Nie została zapewniona hemostaza czyli zaopatrzenie krwawienia - dodaje. – Przed zabiegiem nie oznaczono nawet grupy krwi pacjenta – wylicza prok. Kopania. Dodaje, że biegli orzekli, że doszło też do błędu w zakresie techniki przeprowadzenia samego zabiegu.

Poza tym, po zabiegu pacjenta ze znieczuleniem umieszczono w sali ogólnej, a powinien trafić do sali wybudzeniowej i tam znajdować się pod nadzorem pielęgniarki anestezjologicznej, a w razie potrzeby także lekarza anestezjologa. Tak powinno być do momentu wybudzenia i powrotu pełnej sprawności.

W tym przypadku tak się nie stało. Sali wybudzeniowej na tym oddziale nie było.

Po otrzymaniu tej opinii prokuratura zdecydowała się postawić zarzuty ordynatorowi oddziału chirurgii plastycznej, na którym operowano młodego pacjenta, ordynatorowi anestezjologii i intensywnej terapii oraz lekarzowi, który przeprowadzał zabieg. – Odpowiedzą oni za narażanie pacjentów, w tym tego który zmarł, na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, a lekarz operujący dodatkowo także nieumyślne spowodowanie śmierci – mówi prok. Kopania. Dodaje, że lekarze nie przyznali się do winy. Grozi im do pięciu lat więzienia.

W łódzkim szpitalu na oddziale chirurgii plastycznej są już sale na które trafiają pacjenci po operacji ze znieczuleniem do wybudzenia.

Chirurgowi, który przeprowadzał operację został dodatkowo postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci pacjenta.

Ta tragiczna historia miała miejsce w 2010 roku. 8 lipca do szpitala trafił na planowaną operację przegrody nosowej 23-letni pacjent. Zabieg odbył się następnego dnia rano. Przed godziną 10, już po operacji, stan mężczyzny gwałtownie się pogorszył, a przed godz. 13 mężczyzna zmarł.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Ochrona zdrowia
Konsultant krajowa w dziedzinie położnictwa i ginekologii nt. aborcji w Oleśnicy
Ochrona zdrowia
Darmowe badania i porady dietetyka dla pacjentów. Termin mija 18 kwietnia
Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"
Ochrona zdrowia
Trwa kontrola w poradniach i przychodniach. Chodzi o karty szczepień
Ochrona zdrowia
Bezpłatne badania dla większej liczby Polaków. Nowy program ma ruszyć 1 maja