To już pewne – druczki zwolnień odejdą do lamusa w połowie przyszłego roku, a nie rok później, jak pierwotnie planowano. Sejm przyjął nowelizację ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, przesuwającą likwidację papierowych L4 z 1 grudnia 2017 r. na połowę 2018 r.
System będzie prostszy
Przyspieszenie likwidacji zwolnień w formie papierowej ma ułatwić pracę Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), któremu bardzo trudno jest skontrolować prawidłowość krótkookresowych zwolnień, jakich w Polsce jest większość. Papierowy druk wysyłany jest bowiem pocztą i trafia do ZUS często po okresie zwolnienia. System elektroniczny umożliwi natychmiastowy dostęp do zwolnień.
Z takiego rozwiązania cieszą się pracodawcy. – Elektroniczne zwolnienia przyczyniają się do lepszego monitorowania prawidłowości zwolnień lekarskich – mówi Robert Lisicki, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Przyspieszenie zmian nie podoba się lekarzom, którzy w zeszłym roku wystawili za ich pomocą 23 mln zwolnień. Zrzeszające lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) Porozumienie Zielonogórskie w połowie kwietnia przedstawiło stanowisko, w którym nie rekomenduje swoim członkom korzystania z systemu elektronicznych zwolnień lekarskich, uznając go za zbyt skomplikowany. Nie podoba im się także to, że muszą płacić za podpis kwalifikowany. Podobnego zdania jest prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRA) Maciej Hamankiewicz. Uważa, że jeśli systemu informatycznego e-zwolnień nie zmieni się na łatwiejszy i przejrzystszy, zmiana przysporzy problemów i lekarzom, i ZUS.
Podpis bezpłatny
ZUS zapowiada jednak, że od 1 lipca tego roku wysyłka informacji do jego systemu będzie znacznie łatwiejsza i lekarz nie będzie musiał ponownie potwierdzać zwolnień. Natomiast gdy w życie wejdą zmiany w ustawie, zwolnienia będzie można uwierzytelniać przy użyciu Platformy Usług Elektronicznych ZUS, co ma być nie tylko prostsze, ale i bezpłatne. Profil lekarza w systemie ZUS zapewni medykom dostęp do gromadzonych w rejestrach danych ubezpieczonych. Nie będą musieli wpisywać swoich danych, bo system pobierze je z ZUS-owskiego rejestru lekarzy uprawnionych do wystawiania zwolnień.