Rozlaną ropę będzie zbierało urządzenie o nazwie Mosquito Oil, które – wzorowane na komarze – wyląduje na wodzie i wessie zanieczyszczenia do zbiornika. Jeśli robot wejdzie do użytku, nie będzie – niestety – bezrobotny. Wystarczy przypomnięć kilka ostatnich ekologicznych katastrof.
Dwie ogromne plamy ropy naftowej utworzyły się u wybrzeży południowej Kalifornii po awarii lądowego rurociągu. Czarna, śmierdząca maź zanieczyściła wodę na długości 14 km. Z uszkodzonego ropociągu wyciekło do 400 tys. litrów ropy, z czego ok. 80 tys. litrów przedostało się do wód przybrzeżnych w okolicach miasta Santa Barbara.