Najnowsza wersja Tłumacza Google (Google Translate) zyskała niezwykle przydatną dla polskich podróżników funkcję. To tłumaczenie napisów – wystarczy skierować na nie kamerę smartfona. Działa to zarówno z tablicami informacyjnymi, jak i z gazetami, biletami czy menu. Przetłumaczony napis pojawia się dokładnie w tym samym miejscu co oryginalny i ma taką samą czcionkę oraz kolor. Tłumaczenie odbywa się na żywo – jeżeli przesuniemy kamerę na inny obraz, nowe napisy zostaną od razu wyświetlone na ekranie.
Tryb natychmiastowego tłumaczenia (Word Lens) pojawił się w smartfonowej aplikacji w styczniu. Wówczas obejmował siedem najpopularniejszych języków – angielski, francuski, niemiecki, włoski, portugalski, rosyjski i hiszpański. Teraz Google dodał do listy 20 kolejnych – w tym m.in. polski, bułgarski, czeski, duński, holenderski, szwedzki, turecki, ukraiński czy norweski. Funkcjonalność nie jest jeszcze pełna: smartfon potrafi przetłumaczyć napisy angielskie na polski i odwrotnie, a także z dowolnego spośród obsługiwanych języków na angielski. Co oznacza, że jeżeli znamy ten język, a odwiedzamy Węgry, to smartfon się nam bardzo przyda.
Do korzystania z nowej funkcji potrzebna jest aktualizacja aplikacji Tłumacz w smartfonie oraz pobranie pakietu obsługującego dany język. Co istotne – do używania tłumacza nie jest potrzebne stałe połączenie z internetem. A to oznacza, że nie zapłacimy za roaming ani za Wi-Fi za granicą, czyli tam, gdzie tłumacz najbardziej się przydaje.