54 tysiące dopłaty do czynszu

15 lat dopłat do czynszu za wynajmowane mieszkanie - tak będzie wyglądał program, który ruszy na początku 2019 roku.

Publikacja: 20.08.2018 15:13

- Docelowo program ma kosztować budżet ponad 3 mld zł rocznie. To więcej niż cały program „Mieszkanie dla młodych" przez pięć lat działania - mówi Bartosz Turek, analityk Open Finance. - Ustawa o dopłatach do czynszu stała się faktem. Chodzi o program „Mieszkanie na start", czyli element programu „Mieszkanie +". W czasie prac nad tym rozwiązaniem doszło do rewolucyjnych zmian w najważniejszych jego założeniach. Przede wszystkim stał się bardziej hojny, ale też wprowadzono coroczną kontrolę dochodów beneficjentów. Dzięki niej publiczne pieniądze mają w większym stopniu trafiać do osób, które faktycznie potrzebują pomocy - podkreśla.

Dodaje, że w pierwszym roku na dopłaty w budżecie ma być zarezerwowana kwota 200 mln zł. - Później co roku kwota ta ma rosnąć o kolejne 200 mln, aż w 2034 roku ma osiągnąć docelowy poziom 3,2 mld rocznie. To więcej niż przez pięć lat budżet wydał na program dopłat do zakupu mieszkań „Mieszkanie dla młodych" - przypomina Bartosz Turek. - Z naszych wyliczeń wynika, że na przeciętnego beneficjenta przypadnie ok. 54 tys. dofinansowania. Oczywiście kwota ta rozłożona ma być na 15 lat, a więc miesięcznie daje to 300 zł - dodaje analityk.

Podkreśla, że w konkretnym przypadku wartość może być skrajnie różna. - Załóżmy więc na chwilę, że prawo działa już dziś i przyjrzyjmy się dwóm skrajnie różnym przykładom. Na pierwszy ogień weźmy singla wynajmującego 25-metrowe „M" (mniejszego nie będzie w ofercie, bo budowanie skromniejszych lokali jest niezgodne z prawem), w małej miejscowości województwa opolskiego - mówi Bartosz Turek. - Miesięcznie mógłby dostać 94 zł dopłaty. Przez 15 lat daje to 16,9 tys. zł.

Od czego zależeć będzie wysokość dopłat do czynszu? - Rolę będzie tu odgrywał koszt budowy metra mieszkania na danym terenie i powierzchnia lokalu. Znaczenie będzie też miała liczba osób w rodzinie - mówi Bartosz Turek. - Singiel dostanie dopłatę do maksymalnie 20 mkw. Każdy kolejny członek rodziny oznacza dodatkowe 15 mkw. wobec których stosowane ma być dofinansowanie. Dwuosobowa rodzina dostanie więc dopłaty do maksymalnie 35 mkw., rodzina z jednym dzieckiem do 50 mkw., a rodzina z dwójka pociech - do 65 metrów.

Wysokość dopłaty zależy od wielkości wynajmowanego mieszkania, lokalizacji i liczby osób w gospodarstwie domowym. - Rodzina z jednym dzieckiem dostanie mniejszą dopłatę niż rodzina z piątką czy dziesiątką pociech. Załóżmy jednak, że rodzina składa się z pięciu osób (model 2+3) i chce wynająć mieszkanie w Warszawie. Taka rodzina mogłaby otrzymywać z budżetu co miesiąc 690 zł dopłaty - wskazuje ekspert. - Przez 15 lat daje to imponującą kwotę 124,2 tys. złotych. W ustawie nie ma jednak określonej górnej granicy kwoty, którą może otrzymać familia. Teoretycznie więc gdyby rodzice przez mieli na utrzymaniu wcześniej wspomniane pięć pociech, to mogliby przez 15 lat zainkasować aż 171 tys. zł. Co niemniej ważne otrzymywana co miesiąc dopłata będzie stała. I tak na przykład, jeśli przeciętny beneficjent otrzyma w pierwszym roku 300 zł miesięcznie, to utrzymując się w programie przez 15 lat, także w ostatnim roku dostawać będzie po 300 zł miesięcznie. To oznacza, że realna wartość dopłaty będzie topniała wraz z postępującą inflacją. Jeśli przez 15 lat mielibyśmy do czynienia z inflacją na poziomie 2,5 proc. (cel inflacyjny NBP), to za 15 lat za kwotę 300 zł można będzie kupić tyle rzeczy czy usług co dziś za niewiele ponad 200 zł - dodaje.

Aby skorzystać z dopłat, trzeba będzie jednak spełnić wiele wymagań.- Najważniejszy jest poziom zarobków - dla jednej osoby maksymalnie 60 proc. średniego wynagrodzenia. Każdy dodatkowy członek rodziny to dodatkowe 30 pkt proc. średniej - mówi Bartosz Turek. - Co to oznacza w praktyce? Gdyby ustawa działałaby dziś, to singiel mógłby liczyć na dopłaty zarabiając nie więcej niż 2562,91 zł miesięcznie. W przypadku pary kwota rośnie do 3844,36 zł. Rodzina z jednym dzieckiem mogłaby zarabiać do 5125,81 zł miesięcznie, a z trójką - 7688,72 zł. Spełnianie tego wymagania będzie sprawdzane co roku. Jeśli ktoś zacznie zarabiać za dużo, wypadnie z systemu dopłat. Rodzina będzie więc mogła dalej mieszkać pod dotychczasowym adresem, ale za najem zapłaci więcej, bo straci prawo do dofinansowania. Jeśli sytuacja finansowa rodziny pogorszy się, będzie mogła znowu dostać dopłatę. Dla jednej rodziny cały okres, w którym może ubiegać się o dopłaty nie będzie mógł trwać dłużej niż 15 lat od wprowadzenia się do mieszkania. W tym czasie może na przykład przez pięć lat otrzymywać dofinansowanie, potem przez pięć lat nie dostawać pieniędzy z budżetu, aby przez ostatnie pięć lat znowu zakwalifikować się na dopłatę.

Przystępując do programu nie można też posiadać mieszkania lub domu, a wynajmując lokal z dopłatą trzeba wykorzystywać nieruchomość, aby zaspokajać własne potrzeby mieszkaniowe (zakaz podnajmu). - Ważne jest też, że jeżeli w drodze dziedziczenia najemca otrzyma dom lub lokal w spadku, traci prawo do dopłat (mechanizm ten nie zadziała jeśli w ramach dziedziczenia najemca dostanie tylko udział w lokalu) - wyjaśnia Bartosz Turek. - Sama nieruchomość też będzie musiała być nowa i zbudowana w porozumieniu z gminą. W nim to znajdą się główne założenia odnośnie do tego, jaki budynek będzie budowany i na jakie lokale podzielony. Ważne będą też ustalone z gminą kryteria pierwszeństwa. Od ich spełnienia będzie zależało kto zostanie najemcą mieszkania. Co ważne, nie każdy zakwalifikowany do najmu będzie od razu otrzymywał dopłaty. Może się więc zdarzyć, że niepełnosprawny emeryt o wysokich dochodach zamieszka w bloku zbudowanym w porozumieniu z gminą, ale wtedy nie będzie korzystał z dopłat. Jakie kryteria pozwolą na zamieszkanie w nowej czynszówce? Gmina może wprowadzić na przykład preferencje dla osób o niskich dochodach, posiadających dzieci, niepełnosprawnych, emerytów, osób przeprowadzających się w celu podjęcia pracy czy nauki oraz osób, które straciły dach nad głową w związku z katastrofą budowlaną lub spustoszeniem wywołanym przez żywioł.

Nieruchomości
Mniej za mieszkanie od dewelopera. Sprzedaż lokali podskoczy?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Nieruchomości
Marcin Drogomirecki: Oferta mieszkań na sprzedaż rośnie, ceny nie uciekają
Nieruchomości
Filip Friedmann: Ludzie i deweloperzy migrują do największych aglomeracji
Nieruchomości
Kiedy deweloperzy zwiększą obroty
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Nieruchomości
Polska przyciąga kapitał
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay