- Docelowo program ma kosztować budżet ponad 3 mld zł rocznie. To więcej niż cały program „Mieszkanie dla młodych" przez pięć lat działania - mówi Bartosz Turek, analityk Open Finance. - Ustawa o dopłatach do czynszu stała się faktem. Chodzi o program „Mieszkanie na start", czyli element programu „Mieszkanie +". W czasie prac nad tym rozwiązaniem doszło do rewolucyjnych zmian w najważniejszych jego założeniach. Przede wszystkim stał się bardziej hojny, ale też wprowadzono coroczną kontrolę dochodów beneficjentów. Dzięki niej publiczne pieniądze mają w większym stopniu trafiać do osób, które faktycznie potrzebują pomocy - podkreśla.
Dodaje, że w pierwszym roku na dopłaty w budżecie ma być zarezerwowana kwota 200 mln zł. - Później co roku kwota ta ma rosnąć o kolejne 200 mln, aż w 2034 roku ma osiągnąć docelowy poziom 3,2 mld rocznie. To więcej niż przez pięć lat budżet wydał na program dopłat do zakupu mieszkań „Mieszkanie dla młodych" - przypomina Bartosz Turek. - Z naszych wyliczeń wynika, że na przeciętnego beneficjenta przypadnie ok. 54 tys. dofinansowania. Oczywiście kwota ta rozłożona ma być na 15 lat, a więc miesięcznie daje to 300 zł - dodaje analityk.
Podkreśla, że w konkretnym przypadku wartość może być skrajnie różna. - Załóżmy więc na chwilę, że prawo działa już dziś i przyjrzyjmy się dwóm skrajnie różnym przykładom. Na pierwszy ogień weźmy singla wynajmującego 25-metrowe „M" (mniejszego nie będzie w ofercie, bo budowanie skromniejszych lokali jest niezgodne z prawem), w małej miejscowości województwa opolskiego - mówi Bartosz Turek. - Miesięcznie mógłby dostać 94 zł dopłaty. Przez 15 lat daje to 16,9 tys. zł.
Od czego zależeć będzie wysokość dopłat do czynszu? - Rolę będzie tu odgrywał koszt budowy metra mieszkania na danym terenie i powierzchnia lokalu. Znaczenie będzie też miała liczba osób w rodzinie - mówi Bartosz Turek. - Singiel dostanie dopłatę do maksymalnie 20 mkw. Każdy kolejny członek rodziny oznacza dodatkowe 15 mkw. wobec których stosowane ma być dofinansowanie. Dwuosobowa rodzina dostanie więc dopłaty do maksymalnie 35 mkw., rodzina z jednym dzieckiem do 50 mkw., a rodzina z dwójka pociech - do 65 metrów.
Wysokość dopłaty zależy od wielkości wynajmowanego mieszkania, lokalizacji i liczby osób w gospodarstwie domowym. - Rodzina z jednym dzieckiem dostanie mniejszą dopłatę niż rodzina z piątką czy dziesiątką pociech. Załóżmy jednak, że rodzina składa się z pięciu osób (model 2+3) i chce wynająć mieszkanie w Warszawie. Taka rodzina mogłaby otrzymywać z budżetu co miesiąc 690 zł dopłaty - wskazuje ekspert. - Przez 15 lat daje to imponującą kwotę 124,2 tys. złotych. W ustawie nie ma jednak określonej górnej granicy kwoty, którą może otrzymać familia. Teoretycznie więc gdyby rodzice przez mieli na utrzymaniu wcześniej wspomniane pięć pociech, to mogliby przez 15 lat zainkasować aż 171 tys. zł. Co niemniej ważne otrzymywana co miesiąc dopłata będzie stała. I tak na przykład, jeśli przeciętny beneficjent otrzyma w pierwszym roku 300 zł miesięcznie, to utrzymując się w programie przez 15 lat, także w ostatnim roku dostawać będzie po 300 zł miesięcznie. To oznacza, że realna wartość dopłaty będzie topniała wraz z postępującą inflacją. Jeśli przez 15 lat mielibyśmy do czynienia z inflacją na poziomie 2,5 proc. (cel inflacyjny NBP), to za 15 lat za kwotę 300 zł można będzie kupić tyle rzeczy czy usług co dziś za niewiele ponad 200 zł - dodaje.