Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji zniknęła z YouTube’a

Nagrania z posiedzeń komisji badającej warszawską reprywatyzację nie są już przez nią umieszczane w popularnym serwisie internetowym. Zniknęły też wcześniejsze nagrania. Powód to RODO i obawa przed zagranicznymi serwerami.

Aktualizacja: 28.01.2020 05:13 Publikacja: 27.01.2020 18:03

Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji zniknęła z YouTube’a

Foto: materiały prasowe

Komisja zdecydowała się na usunięcie nagrań z wszystkich posiedzeń ze względu na konieczność ochrony danych osobowych wynikających z przepisów rozporządzenia PE w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE. Nie bez znaczenia było również, iż serwery portalu YouTube znajdują się poza granicami RP – wskazał w odpowiedzi na jedną z interpelacji jej szef Sebastian Kaleta.

Czy to słuszna decyzja? W ocenie ekspertów najpierw trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy ciało to w ogóle miało prawo umieszczać nagrania ze swoich posiedzeń.

Czytaj też: Reprywatyzacja: wszystkie decyzje komisji weryfikacyjnej trafiają do sądu

– Czym innym jest jawność posiedzeń, która wynika z przepisów ustawy o samej komisji, a czym innym zamieszczanie nagrań w sieci –wskazuje dr Paweł Litwiński, adwokat w kancelarii Barta Litwiński. Jego zdaniem komisja nie mogła umieszczać nagrań z posiedzeń w serwisie (ani w żadnym innym, także na własnych stronach), ponieważ prawo jej na to nie zezwala. Jedyną możliwość przewiduje art. 17b ust. 1 ustawy o komisji. Zgodnie z nim jej przewodniczący zezwala przedstawicielom środków masowego przekazu na utrwalanie obrazu i dźwięku z przebiegu rozprawy oraz transmisję audiowizualną za pośrednictwem internetu. Komisja zaś środkiem masowego przekazu nie jest.

– Oceniając usunięcie nagrań z YouTube’a – oczywiście dobrze, że zniknęły. Dobrze, bo nie powinny w ogóle tam trafić jako umieszczone przez samą komisję – zaznacza mecenas Litwiński.

Za błędną uważa argumentację odnoszącą się do zagranicznych serwerów.

– YouTube jest usługą Google’a, a Google rozwiązał już jakiś czas temu kwestie związane z przekazywaniem danych osobowych poza Europejski Obszar Gospodarczy. Zawarł umowy oparte na tzw. klauzulach modelowych. Zawarcie takich umów powoduje zgodnie z RODO, że przekazywanie danych poza EOG jest dopuszczalne – zaznacza Litwiński.

Innego zdania jest Maciej Gawroński, partner w kancelarii Gawroński & Partners.

– Z perspektywy prawnej oraz z uwagi na wyższe dobro, jakim jest prywatność obywateli Unii Europejskiej, komisja weryfikacyjna słusznie rezygnuje z umieszczania nagrań z posiedzeń na YouTubie. YouTube jest własnością Google’a, zatem stosują się warunki Google’a. Firma ta została obłożona przez „francuskie PUODO” karą 50 mln euro za nieprzejrzystość swoich warunków prywatności – przypomina prawnik.

Sądy i trybunały
Prawnicy surowo o projektach w sprawie neosędziów. „Mogą sparaliżować sądy”
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Nieruchomości
Nowy obowiązek działkowców. Nadchodzą zmiany na ROD
Praca, Emerytury i renty
Nowe terminy wypłat emerytur w lutym 2025. Zmiany w harmonogramie
Praca, Emerytury i renty
Zbliża się wypłata 13. emerytury. Ile wyniesie w 2025 roku?
Prawo w Polsce
Kto może wejść do twojego domu? I czy musi mieć nakaz?