- Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustaw o podatkach dochodowych, a tym samym potwierdziła chęć wprowadzenia do polskiego porządku prawnego nowego pojęcia, tzw. spółki nieruchomościowej. Spółką nieruchomościową miałby być podmiot, a w tym podmiot niebędący spółką, w którym co najmniej 50 proc. wartości rynkowej aktywów w dowolnym okresie 12 kolejno bezpośrednio następujących po sobie miesięcy, stanowiły nieruchomości położone na terytorium Polski lub prawa do takich nieruchomości.
Nieprawdą jest to, co czasami można przeczytać, że rząd w ten sposób wprowadza nowy podatek lub podatek od czegoś, co do tej pory nie było opodatkowane, i w szczególności chodzi tu o opodatkowanie zagranicznych właścicieli polskich spółek nieruchomościowych.
Obowiązek zapłaty podatku od zbycia udziałów w takiej spółce istnieje już od dawna, choć zasada ta może być modyfikowana przez postanowienia stosownej umowy w sprawie unikania podwójnego opodatkowania. Po co więc ten nowy przepis? Wprowadzając go, rząd przyznaje, że ma problemy z realnym ściąganiem tego podatku, tj. że nie jest w stanie efektywnie ścigać zagranicznych podmiotów, które od takiego opodatkowania się uchylają. Co więc robi rząd? Proponuje przerzucić całość obowiązków i odpowiedzialność w tym zakresie na polską spółkę, polskiego podatnika.
Otóż od 1 stycznia 2021 r., w sytuacji, jeżeli co najmniej jedną za stron transakcji jest podmiot niemający siedziby lub zarządu na terytorium Polski lub osoba fizyczna niemająca zamieszkania na terytorium Polski, płatnikiem podatku dochodowego należnego od zbycia udziałów w polskiej spółce nieruchomościowej miałaby być właśnie spółka nieruchomościowa.
W projekcie zmian do ustawy wprost pojawia się słowo "płatnik". Jeśli jednak spojrzy się na definicję tego słowa wynikającą z Ordynacji podatkowej, wydaje się, że jest mu nadawane zupełnie nowe znaczenie. Zgodnie bowiem z Ordynacją podatkową, płatnikiem jest podmiot, który na podstawie przepisów prawa jest zobowiązany do obliczenia podatku, pobrania go od podatnika, a następnie do wpłacenia go we właściwym terminie do urzędu skarbowego. Czy spółka nieruchomościowa będzie w stanie realnie wypełnić te zobowiązania? W jaki sposób ma ona obliczyć podatek, jeśli faktycznie może nie znać kwoty przychodu, ani tym bardziej kwoty kosztów uzyskania przychodu. Nie są to bowiem jej przychody czy koszty, a przychody i koszty właściciela udziałów.