Naczelny Sąd Administracyjny uznał za uzasadnione skargi kasacyjne stowarzyszeń Zielona Saska Kępa i ŁADna Kępa. Obie organizacje sprzeciwiają się zabudowie tutejszych ogrodów.
Wyrok zapadł w indywidualnej sprawie, ale ma szersze znaczenie.
– Zabudowa choćby jednego ogrodu byłaby precedensem otwierającym drogę do zniszczenia klimatu Saskiej Kępy, wynikającego z jej międzywojennej zabudowy – mówi Klaudiusz Przedmojski, członek Stowarzyszenia ŁADna Kępa.
Jeden z budynków z lat 50. ubiegłego wieku przy ul. Walecznych sam w sobie nie jest zabytkiem, ale razem z innymi budynkami na Saskiej Kępie został wpisany w 1979 r. do zespołu architektoniczno-urbanistycznego, podlegającego ochronie konserwatorskiej. W 2011 r. wojewódzki konserwator zabytków w Warszawie odmówił właścicielce tej nieruchomości pozwolenia konserwatorskiego na rozbudowę poprzez dostawienie nowego obiektu od strony ogrodu. Jego zdaniem rozbiłoby to historyczny układ urbanistyczny wpisany do rejestru zabytków. W takiej strefie ochronie podlega cała zabudowa, niezależnie od czasu powstania, o ile swoją linią, skalą i formą architektoniczną wpisuje się w charakter zabudowy międzywojennej. Podstawową zasadą jest tu konieczność zachowania odpowiednich proporcji między terenem zabudowanym i zielonym.
W odwołaniu od tej decyzji do ministra kultury i dziedzictwa narodowego właścicielka nieruchomości zwróciła uwagę, że po rozbudowie powierzchnia biologicznie czynna zajmie 50 proc. parceli, czyli będzie zgodna z zasadami utrzymania ogrodowego charakteru Saskiej Kępy.