Program supertanich kredytów „Na start”, następca wygaszonego w styczniu „Bezpiecznego kredytu 2 proc”., ma być adresowany do tych, którzy wsparcia naprawdę potrzebują, a nie do tych, którzy mogą kupić mieszkanie na rynkowych warunkach. Takie jest stanowisko resortu rozwoju i technologii.
Dla kogo darmowy kredyt
- Kończymy konsultacje dotyczące projektu programu – mówił Krzysztof Kukucki, wiceminister rozwoju i technologii, na środowym Spotkaniu Liderów Branży Nieruchomości organizowanym przez redakcję „Rzeczpospolitej”.
Wiceminister zaznaczył, że ostateczny kształt programu będzie się różnił od zaprezentowanego w styczniu projektu. Resort wsłuchał się w głosy ekspertów. - To jest ta dobra zmiana. Projekt nie został rzucony na zasadzie, że jest to ostateczna wersja programu – akcentował wiceminister. – Konsultacje, które się odbyły w ministerstwie, także zanim ja do niego dołączyłem, mają realny wpływ na ostateczny kształt tych zapisów.
Jest m.in. propozycja, by z darmowych kredytów, oprocentowanych na zero procent, mogły korzystać osoby gorzej sytuowane, na granicy zdolności kredytowej, które są gotowe partycypować w kosztach np. TBS. Program ma działać przez cztery lata, a nie pół roku czy rok. - To dobra wiadomość z punktu widzenia rynku — podkreślał wiceminister Kukucki.
Tanie na wynajem
Wiceszef resortu rozwoju podtrzymał też deklarację budowy tanich mieszkań na wynajem złożoną w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. W tej kadencji miałoby ich powstać 100 tys.