Pierwotne plany inwestora, spółki Master Development Poland (MDP), były nieco inne. Koncepcja została jednak zmieniona, na co, jak tłumaczy inwestor, miały wpływ nieprzewidywalne wydarzenia ostatnich lat - pandemia koronawirusa, a potem wybuch wojny w Ukrainie.
Wraz ze zmianą koncepcji projektu inwestor zdecydował się także na zmianę nazwy centrum na Pasaż Dominikański.
- Pandemia mocno zmieniła rynek handlowy, a wojna wpłynęła na ceny i dostępność materiałów budowlanych. Koszty budowy znacznie wzrosły – tak zmianę projektu tłumaczy inwestor.
W obiekcie o powierzchni ok. 11 tys. mkw. znajdzie się 30 lokali handlowych i usługowych. Będą to lokale jednopoziomowe, z wyjątkiem dwóch lokali gastronomicznych od strony ul. Sikorskiego, gdzie zaplanowano antresole. Powstanie także klub fitness. Parking podziemny zaoferuje 300 miejsc postojowych.
- Pandemia pokazała, że konsumenci bardziej niż dotychczas zwracają uwagę na bezpieczeństwo sanitarne w takich obiektach jak centra handlowe, gdzie spotykają się setki osób z różnych środowisk. Typowe galerie handlowe ze wspólnymi pasażami ucierpiały w tym czasie najbardziej, co z kolei spowodowało, że banki niechętnie takie projekty finansują, a można nawet pokusić się o stwierdzenie, że w ogóle nie finansują – mówi cytowany w komunikacie Leszek Dąbrowski, prezes Master Development Poland. - Koszty inwestycji są na tyle duże, że praktycznie żaden inwestor nie jest w stanie ich pokryć z własnych środków. Zmieniły się także preferencje konsumentów. Polacy coraz częściej chcą robić zakupy szybko i wygodnie, a format parku handlowego sprzyja właśnie konkretnym i zaplanowanym zakupom. Stąd decyzja, żeby zmodyfikować nasz projekt tak, aby jak najlepiej odpowiadał potrzebom przyszłych klientów.