Zasady dofinansowania montażu paneli czy wind powinny się zmienić

Instalacje OZE na blokach są poza zasięgiem mniejszych miast – mówi Andrzej Funka, prezes spółdzielni w Nowym Tomyślu.

Publikacja: 12.01.2023 22:02

Zasady dofinansowania montażu paneli czy wind powinny się zmienić

Foto: mat. pras.

2023 rok prawdopodobnie przyniesie ok. 20 różnych ustaw dotyczących nieruchomości, które w mniejszym lub większym stopniu będą dotyczyły spółdzielni mieszkaniowych. Jesteście na to gotowi?

A ktoś jest gotowy? Premier nie panuje nad swoim rządem, każdy z ministrów jest z innej bajki i ciągnie w swoją stronę. Wszyscy się zastanawiamy, co zrobić, aby było dobrze, a każdy minister wymyśla swoje.

Ale chyba jest kilka regulacji prawnych, z których skorzystacie? Np. panele fotowoltaiczne na dachach i balkonach bloków?

Gdy tylko pojawiły się informacje o tym, że będzie można zakładać panele fotowoltaiczne, natychmiast zgłosili się do nas mieszkańcy z pytaniem o to i postulatami, aby zarząd spółdzielni przypadkiem nie przespał tej szansy. A to problem natury komunikacyjnej jest przecież, ponieważ taka opcja wyraźnie jest zastrzeżona dla części wspólnych w budynkach. Jeżeli mamy 135 budynków i 4 tys. mieszkań, to tylko dwa budynki na moim osiedlu mają windy i tylko tam to się może opłacić.

Dlaczego?

Odnawialne źródła energii dla części wspólnych w blokach mają sens tylko w przypadku dużych budynków, wysokich, z windami, które są prawie wyłącznie w dużych miastach. Nie takich jak Nowy Tomyśl i inne podobnej wielkości miasta i miasteczka. Czyli ustawy takie pisane są dla wybranej, niezmapowanej, bliżej nieokreślonej grupy ludzi. W przypadku małych budynków, które mają już przerobione instalacje, takie rozwiązanie nie ma sensu. Nasze zużycie prądu jest na poziomie 600–700 KWh. Po co zatem mamy wykładać 100 tys. zł na instalację fotowoltaiczną, która będzie się spłacała w nieskończoność? Jeżeli spółdzielnia ma lampy 2–4-watowe na czujnik ruchu, mogą zużyć w ciągu roku do 1000 KWh. Liczyliśmy już opłacalność takich rozwiązań dwa lata temu.

Nadal nie wiem, dlaczego nie można zyskać tych 1000 KWh.

Instalacja fotowoltaiczna pracuje w dzień. A ludzie są w pracy i w częściach wspólnych nie korzystają z niej. Musielibyśmy sprzedawać energię operatorowi, bo mielibyśmy nadprodukcję. Obecnie, aby opłacało się założyć windę, musi być 20–30 mieszkań. My mamy dwa takie budynki. Ale wszyscy musieliby za to płacić. Zanim więc uda się wytłumaczyć mieszkańcom, że nie każda ustawa i nie każde reklamowane rozwiązanie jest dla nas, będziemy mieli pielgrzymki ludzi z roszczeniami.

Czyli mniejsze bloki nie mają co liczyć na windy ani na panele?

Większość osiedli, tych wielkich, została wybudowana w czasach PRL. Wtedy nikt nie myślał o tym, że będą wspólnoty, które będą musiały wspólnie podejmować decyzje. Jeżeli mamy nieruchomości wielobudynkowe, to czy w przypadku paneli, czy wind musimy skutecznie zapytać wszystkich właścicieli mieszkań, co sądzą o planowanej potencjalnie takiej inwestycji. Proszę mi wierzyć, nie ma siły, abyśmy mogli skutecznie zebrać te informacje, dotrzeć do spadkobierców itp. To jest praktycznie niemożliwe.

Ale wiecie to czy przypuszczacie?

Dwa i pół roku temu próbowaliśmy takiego scenariusza. Odbiliśmy się od starosty, któremu musieliśmy udowodnić, że skutecznie zapytaliśmy wszystkich. Poszliśmy do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Ten nam odpowiedział, że po reformie prawa spółdzielczego w roku 2017 trzeba z tego wymogu się wywiązać. Czym to się skończyło? Przyszedł kryzys i winda, która kosztowała 320 tys. teraz kosztuje 800 tys. 30 mieszkań nie jest w stanie tego finansować, nawet z refundacją 30–40 proc. To są dla tych ludzi gigantyczne pieniądze. I z panelami jest tak samo.

Jakie miałby pan postulaty do rządu?

Powinny być inne zasady dofinansowania takich inwestycji. Jeżeli na spółdzielniach wiszą kredyty termomodernizacyjne, to BGK mówi nam wyraźnie, że trzy czwarte funduszu remontowego jest na spłatę kredytów. Z pozostałej jednej czwartej środków nie mamy żadnych szans na sfinansowanie inwestycji. I jak powiedzieć ludziom, że stać nas np. na założenie windy w czterech budynkach, a pozostali będą zgrzytali zębami? W tych blokach mieszkają ludzie młodzi, ale też seniorzy. Moim zdaniem CPK jest mniej potrzebny niż windy na osiedlu Batorego w Nowym Tomyślu. Ale niekoniecznie jest to spójne ze zdaniem rządu.

Czyli mamy sytuację bez wyjścia.

Może to jest utopia, ale widziałem już w Szwecji i Kanadzie, i chciałbym zobaczyć także w Polsce takie rozwiązanie. Jeżeli nie możemy każdego budynku wyposażyć w windę, co pewnie podniosłoby też rentowność inwestycji w fotowoltaikę i rozwiązało problemy starzejących się mieszkańców osiedli, na każdym z nich powinniśmy mieć wybudowany przynajmniej jeden budynek dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Niech będzie to zadanie rządowe, w ramach którego starsze osoby nie musiałyby opuszczać swoich osiedli, w których czują się bezpiecznie, a mogłyby przenosić się do pozbawionych barier mieszkań w ramach tej samej społeczności.

Skoro da się w innych krajach, dlaczego nie u nas..

Gdyby spółdzielnie dostawały dofinansowanie od państwa na takie rozwiązania, mieszkańcy sprzedawaliby swoje mieszkania spółdzielni, a ta dofinansowywałaby z tego budowę lokali przeznaczonych dla nich. Nie byłoby tylu dramatycznych historii o ludziach, którzy od lat są uwięzieni w czterech ścianach. Rząd co chwilę rozdaje jakieś pieniądze, może pomyślałaby o seniorach w taki konstruktywny sposób? W tym rzecz, że rząd miota się od jednego pomysłu do drugiego, bez strategii i sensownego planu. Kolejne pomysły tylko mieszają ludziom w głowach, nie dając rozwiązań problemów. Społeczność ludzi mieszkających w w blokowiskach szacowana jest na 10 mln! Nie warto zawalczyć o nich, zwłaszcza przed wyborami?

2023 rok prawdopodobnie przyniesie ok. 20 różnych ustaw dotyczących nieruchomości, które w mniejszym lub większym stopniu będą dotyczyły spółdzielni mieszkaniowych. Jesteście na to gotowi?

A ktoś jest gotowy? Premier nie panuje nad swoim rządem, każdy z ministrów jest z innej bajki i ciągnie w swoją stronę. Wszyscy się zastanawiamy, co zrobić, aby było dobrze, a każdy minister wymyśla swoje.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Nie tylko tej zimy przyjdzie nam marznąć w domach
Nieruchomości
Oblodzenie dachów groźniejsze niż śnieg
Nieruchomości
Za błędy w prospekcie deweloperskim grozi sroga kara
Nieruchomości
Podatek katastralny ubrany w szaty rozwiązania proobywatelskiego
Nieruchomości
Przychodzi agent do prawnika: Pomóż, zostałem oszukany