Transakcja na kredyt to ryzyko. Banki bardzo restrykcyjnie oceniają klientów, którzy chcą się zadłużyć na mieszkanie. Dlatego też sprzedający, jak zauważa Karol Myśliwiec z warszawskiego biura FindSquare, niezbyt chętnie zawierają umowy przedwstępne z klientami kredytowymi. Transakcja w takim przypadku jest zawieszona na miesiąc–dwa. Bank musi w tym czasie prześwietlić potencjalnego kredytobiorcę. – Jeśli klient nie dostanie kredytu, proces sprzedaży trzeba zaczynać od nowa – tłumaczy pośrednik.
Strategia sprzedaży
Marcelina Wolny z oddziału Power Invest w Katowicach podkreśla, że zdecydowana większość nieruchomości jest kupowana za gotówkę. – Transakcji kredytowych ubywa – mówi. – Coraz częściej się zdarza, że klienci, którzy chcą skorzystać z kredytu, dostają z banku negatywną decyzję. Niestabilna sytuacja na rynku kredytów nie pozostaje bez konsekwencji. Sprzedający coraz częściej rezygnują z transakcji finansowanych środkami z banku.
Z analiz Power Invest wynika, że wyraźnie spadła też średnia cena kupowanych mieszkań. – Widać trend kupowania mniejszych lokali za gotówkę, bez udziału kredytu – mówi Marcelina Wolny. – Jednocześnie rośnie zainteresowanie rynkiem premium, gdzie transakcje odbywają się za gotówkę – zaznacza.
Marcin Jańczuk, ekspert sieciowej agencji Metrohouse, potwierdza, że nieruchomości kupują dziś klienci z zapasem gotówki oraz ci o ponadprzeciętnych zarobkach, którzy mają szanse na kredyt.
– Co do tej drugiej grupy nie ma jednak pełnej zgodności – zastrzega ekspert Metrohouse. – Podam przykład. Zarabiający 5 tys. zł singiel przed rokiem mógł pożyczyć w banku średnio 480 tys. zł. Dziś – równo połowę mniej. Bez większych oszczędności w dużych miastach nie ma pola manewru. Trudno znaleźć oferty mieszkań w takich cenach. A jeśli już, to często są to lokale mocno odbiegające od wyobrażeń klienta – podkreśla.