Tomasz Błeszyński, doradca na rynku nieruchomości i prezydent Federacji Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości analizuje wpływ podwyżek stóp procentowych na rynek:
Posiedzenie RPP ma się odbyć dziś. Pytanie , o ile wzrośnie tym razem stopa referencyjna, czy o skromne 0,25 – 0,50 czy też radykalnie - o kolejny 1 pkt proc. Nie będzie to na pewno dobra informacja dla gospodarki ani tym bardziej dla rynku nieruchomości. RPP takimi działaniami chce ostudzić rynek zakupów i skłonić Polaków do mniejszego wydawania pieniędzy, a wręcz do ich oszczędzania. Jest to jedyna opcja na zatrzymanie inflacji w perspektywie miesięcy. Takie schładzanie rynku boleśnie dotknie też rynek nieruchomości.
Jeśli po kolejnej podwyżce stóp procentowych kredyty hipoteczne staną się coraz miej dostępne i droższe, to oczywiste, że drastycznie spadnie zainteresowanie nimi, a tym samym znacząco spadnie zainteresowanie zakupem mieszkań. No, bo jak tu kupować mieszkania, kiedy ich ceny rosną, a wymagania banków co do zdolności kredytowej również rosną, a raty kredytów są coraz wyższe.
Jeśli RPP „przyciśnie" przy tym banki, by podniosły oprocentowanie lokat, cześć klientów zacznie oszczędzać i zostawi pieniądze w bankach. A na tym RPP najbardziej zależy - by promować oszczędzanie i zamrażać gotówkę na kontach. Z ekonomicznego punktu widzenia może się okazać, że inwestowanie w nieruchomości nie będzie już tak atrakcyjnym sposobem na ochronę majątku przed inflacją. Mniej wymagający klienci po prostu zrezygnują z inwestowania w nieruchomości i poczekają na lepsze czasy, trzymając oszczędności na lokatach.
Wzrost stóp procentowych dodatkowo podniesie i tak już wysokie koszty realizacji inwestycji deweloperskich. Spowoduje to problemy z budową osiedli szczególnie u mniejszych deweloperów, którzy niesieni huraoptymizmem w zeszłym roku i w tym roku ruszyli do budowy mieszkań i domów na sprzedaż. Może się to zakończyć utratą rentowności i problemami z ukończeniem inwestycji, jeśli sprzedaż jeszcze znacząco spadnie. Mimo że dziś boom przeżywa wynajem mieszkań dla obywateli Ukrainy.