Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad wprowadzeniem klas reorganizujących oznaczanie nieruchomości pod względem efektywności energetycznej. Ma być przede wszystkim czytelnie: zamiast konkretnych wartości będą oznaczenia literowe: od A+ do G.
„Etap składania uwag w ramach konsultacji publicznych, uzgodnień międzyresortowych oraz opiniowania został zakończony. W jego ramach uwagi zgłosiło ponad 50 podmiotów. Aktualnie trwają prace związane analizą zgłoszonych uwag oraz z przygotowaniem nowego projektu rozporządzenia uwzględniającego przyjęte uwagi. Raport z konsultacji oraz nowy projekt rozporządzenia powinien być opublikowany w październiku br.” – informuje biuro prasowe resortu.
Czy klasy będą też zaświadczać o wartości nieruchomości? Rynek niemiecki dowodzi, że jest to bardzo ważny czynnik cenotwórczy.
Czytaj więcej
Nowe świadectwa efektywności energetycznej muszą być rzetelne. Dziś system ich wydawania to pole do nadużyć.
Rozwarte nożyce
Jak wynika z analizy portalu analitycznego Empirica Regio, różnica wartości cen mieszkań z najwyższą klasą energetyczną AA (nieruchomości wytwarzające więcej energii niż zużywają) a „wampirami energetycznymi” z najniższą klasą G/H w ciągu dekady bardzo mocno się powiększyła, a rozwarcie nożyc przyspieszyło w 2022 r. Przyjmując za punkt odniesienia klasę C, na koniec I połowy br. premia dla lokali z kategorii AA to 412 euro za mkw. wobec 185 euro w I połowie 2014 r. Dyskonto dla nieruchomości ze znaczkiem G/H względem klasy C wynosiło zaś na koniec czerwca br. 333 euro wobec 72 dekadę wcześniej. Tym samym różnica między AA i G/H wzrosła z 257 euro za mkw. do 745 euro.