Druga odsłona awantury o klimat

Spowolnienie wzrostu gospodarczego, problemy rolnictwa, masowe migracje – tak naukowcy opisują skutki ocieplenia w najnowszym raporcie - pisze Piotr Kościelniak.

Aktualizacja: 27.03.2014 08:28 Publikacja: 27.03.2014 08:26

Powódź w Pakistanie w 2010 roku była skutkiem globalnych zmian klimatu

Powódź w Pakistanie w 2010 roku była skutkiem globalnych zmian klimatu

Foto: AFP, Asif Hassan Asif Hassan

W Jokohamie do końca tego tygodnia eksperci Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) oraz politycy ze 100 państw będą radzić, w jaki sposób przedstawić naukową analizę skutków globalnego ocieplenia. Liczące około 30 stron podsumowanie dla polityków ma być gotowe na poniedziałek.

Z opublikowanych już dokumentów i przecieków wynika, że naukowcy chcą, aby wydźwięk tej części tzw. piątego raportu IPCC był alarmistyczny. Straszą „nieodwracalnymi i drastycznymi zmianami", takimi jak zniszczenie ekosystemów raf koralowych oraz znikanie lodów Arktyki. Na skutek podniesienia się średniej temperatury na Ziemi zbiory płodów rolnych mają spadać o ok. 2 proc. na dekadę. Wzrost temperatury o 2,5 st. Celsjusza ma zaś zmniejszyć wzrost ekonomiczny o 0,2–2 proc.

Praw fizyki pan ?nie zmienisz

Według najnowszych danych obecnie średnia temperatura sięga ok. 0,8 st. Celsjusza ponad „normę". Jeżeli „gorączka świata" sięgnie 4 st. Celsjusza pod koniec tego stulecia (to czarny scenariusz), pojawią się kłopoty z zaopatrzeniem w żywność.

Przygotowywane obecnie dokumenty to druga część raportu. Pierwsza, przedstawiona w ubiegłym roku, traktowała o obserwacjach zmian na naszej planecie. Naukowcy przekonywali wówczas, że globalne ocieplenie jest zjawiskiem realnym i z dużym prawdopodobieństwem wywołanym działalnością ludzi.

Ostatnia część „klimatycznej trylogii" pojawi się jeszcze w tym roku i ma opisywać potencjalne metody radzenia sobie ze zmianami klimatu.

– Globalne ocieplenie wcale nie wyhamowało. Nadal postępuje, tyle że na dużej głębokości w oceanach. Ponad 90 proc. dodatkowej energii z efektu cieplarnianego magazynowanych jest w oceanach – tak komentował szef Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) Michel Jarraud twierdzenia „sceptyków" negujących istnienie globalnych zmian klimatu. – Mamy rekordowe stężenie gazów cieplarnianych, a to oznacza, że atmosfera i oceany będą się ogrzewać w nadchodzących latach. Z prawami fizyki nie ma co dyskutować.

– Skutki zmiany klimatu już odczuwamy. A ryzyko kataklizmów rośnie wraz ze wzrostem temperatury – mówi agencji Reuters Chris Field z Uniwersytetu Stanforda, jeden z naukowców nadzorujących pracę nad raportem IPCC.

Naukowcy z WMO przypominają niszczycielski tajfun Haiyan, którzy uderzył m.in. w Filipiny, susze w południowo-wschodniej Afryce, nietypowe mrozy w USA i powodzie w Chinach spowodowane niespotykanymi opadami deszczu.

– Wiele tych ekstremalnych zjawisk w 2013 roku zgadza się z naszymi prognozami dotyczącymi efektów zmian klimatycznych – przekonuje Jarraud. I dodaje, że 13 z 14 najcieplejszych lat w historii regularnych pomiarów to właśnie początek XXI wieku.

100 lat Konkursu Chopinowskiego
z „Rzeczpospolitą”

CZYTAJ WIĘCEJ

Badacze podkreślają, że najważniejsze teraz zadania to przygotowanie się na powodzie i zalewanie nisko położonych regionów świata, zabezpieczenie się przed huraganami i suszami oraz opracowanie nowych odmian zbóż.

Ale nie przed wszystkim można się uchronić – ostrzegają. Adaptacja ma swoje granice: nie wiadomo na przykład, jak wyżywić miliony ludzi w strefach nadbrzeżnych, skoro efektem podniesienia temperatury wody będzie migracja ryb tam, gdzie jest chłodniej.

Nie wszyscy naukowcy zgadzają się jednak z hasłem bicia na alarm. Cytowany przez BBC prof. Richard Tol, ekonomista z Uniwersytetu Sussex, zażądał wycofania swojego nazwiska z listy autorów raportu. – W pierwszej wersji raportu opisywaliśmy, że ryzyka można uniknąć, stosując inteligentne techniki i adaptując się do zmian. I że powinniśmy działać razem – mówi prof. Tol. – W tej wersji wszystko to zniknęło, a piszemy tylko o efektach ocieplenia i czterech jeźdźcach Apokalipsy.

Dość zaprzeczania

Formy raportu broni delegat z Holandii dr Arthur Petersen: – Nasza grupa robocza po prostu nie chciała pominąć żadnego zagrożenia. Jesteśmy otwarci i uczciwi, skupiając się bardziej na zagrożeniach niż na ewentualnych szansach i możliwościach.

– Nasza świadomość rośnie, ale nie przekłada się to na decyzje polityczne – denerwuje się Michel Jarraud. – Kiedy ktoś mi mówi, że globalne ocieplenie się zatrzymało, bo jest mróz, to przypominam, że mamy cieplej niż w którymkolwiek roku przed 1998. A tym, którzy wciąż zaprzeczają, że to skutek działalności ludzi, chcę powiedzieć: przykro mi, ale tak dłużej się nie da.

Więcej na ten temat w weekendowym wydaniu „Rzeczpospolitej"

W Jokohamie do końca tego tygodnia eksperci Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) oraz politycy ze 100 państw będą radzić, w jaki sposób przedstawić naukową analizę skutków globalnego ocieplenia. Liczące około 30 stron podsumowanie dla polityków ma być gotowe na poniedziałek.

Z opublikowanych już dokumentów i przecieków wynika, że naukowcy chcą, aby wydźwięk tej części tzw. piątego raportu IPCC był alarmistyczny. Straszą „nieodwracalnymi i drastycznymi zmianami", takimi jak zniszczenie ekosystemów raf koralowych oraz znikanie lodów Arktyki. Na skutek podniesienia się średniej temperatury na Ziemi zbiory płodów rolnych mają spadać o ok. 2 proc. na dekadę. Wzrost temperatury o 2,5 st. Celsjusza ma zaś zmniejszyć wzrost ekonomiczny o 0,2–2 proc.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Nauka
Szympansom bliżej do zachowań ludzi, niż nam się wydawało. Nowe wyniki badań
Materiał Partnera
Jak postrzegamy UE? Co myślimy w zależności od mediów, z których korzystamy?
Nauka
Tajny rosyjski satelita „nie jest już operacyjny”. Wywoływał spore obawy
Nauka
Dlaczego superwulkan Yellowstone nie wybucha? Naukowcy odkryli cenną wskazówkę
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Nauka
Kiedy gospodarki są w szoku? Co i jak kształtuje cykle koniunkturalne