Na subkontynencie indyjskim mieszka 300 mln ludzi bez dostępu do sieci elektrycznej i trudno się dziwić, że rząd hinduski pragnie obywatelom ten dostęp zapewnić. Przed szczytem klimatycznym w Paryżu Indie uchwaliły plan rozwoju energetyki, z którego wynika, że w 2020 roku będą wydobywać 1,5 mld ton węgla. Aby to paliwo zużyć, kraj musiałby budować jedną elektrownię węglową w miesiącu. Dr Ajay Mathur, hinduski negocjator w Paryżu, twierdzi, że plany te można zmienić, o ile bogaty świat pomoże Indiom sfinansować elektrownie słoneczne i wiatrowe. Zwraca uwagę, że państwa zamożne rozwinęły się dzięki brudnym źródłom energii, a teraz utrudniają państwom biednym skorzystanie z tej drogi. Zapowiada, że Indie będą korzystać ze źródeł ekologicznych w tej mierze, w jakiej otrzymają pomoc, resztę swojego planu zrealizują dzięki węglowi.