W oceanach znajduje się ponad 150 mln ton plastikowych odpadów, ta masa podwoi się w połowie stulecia – ostrzega raport sporządzony na zlecenie ekologicznej Fundacji Ellen McArthur (w 2005 r. wynikiem 71 dni, 14 godz., 18 min, 33 s ustanowiła ona rekord świata w samotnym rejsie dookoła Ziemi, jest pierwszą kobietą, która w tej konkurencji pokonała mężczyzn).
W skali świata, jak wynika z raportu opublikowanego podczas zakończonego w Davos Światowego Forum Ekonomicznego, do hydrosfery (wody słone, słodkie i gruntowe) co minutę dostaje się tyle plastiku, ile pustych butelek pomieściłaby 8-tonowa ciężarówka. Od 1964 r. produkcja tworzyw sztucznych wzrosła 20-krotnie, osiągając 315 mln ton, z czego 5 proc. poddawana jest recyklingowi, 40 proc. trafia na wysypiska, a reszta do oceanu.
Jeśli zużycie plastiku będzie postępowało w tym samym tempie, w roku 2025 na tonę plastiku w oceanach będą przypadały 3 tony ryb, a w roku 2050 plastik będzie ważył więcej niż ryby. „Co roku marnowane są opakowania plastikowe za 80–120 mld dolarów" – stwierdza komunikat ogłoszony po zakończeniu forum w Davos.
Na północno-wschodnim Pacyfiku na powierzchni i pod wodą nagromadziło się gigantyczne skupisko plastikowych odpadów: nakrętek od butelek, reklamówek, szczoteczek do zębów, zabawek, strzykawek, zapalniczek. Ten obszar ma już swoją nieformalną nazwę – siódmy kontynent. Zajmuje powierzchnię 3,4 mln km kw., jest dziesięciokrotnie większy od Polski. Utworzyły go prądy oceaniczne między Kalifornią a Hawajami. Niosą one śmieci z wybrzeża Ameryki Północnej i południowo-wschodniej Azji. Odkrył go w 1997 r. kapitan Charles Moore.
Cieśnina Fram między Grenlandią a archipelagiem Svalbard (ze Spitsbergenem) to jedyne głębokie połączenie Oceanu Arktycznego z resztą przestrzeni wodnej Ziemi. Naukowcy z Alfred Wegener Institute for Polar and Marine Research rozmieścili tam 16 automatycznych stacji badawczych. Lodołamacz „Polarstern" z badaczami na pokładzie odwiedza ją regularnie w ramach programu OFOS (Ocean Floor Observation System). Kamery fotografują dno na głębokości 2500 m. Ilość śmieci w tym miejscu z dala od cywilizacji i szlaków morskich się podwoiła, dziesięć lat temu na 1 km kw. obserwowano tam średnio 3635 odpadów, po upływie dekady – 7710.