Dokonali go naukowcy z Oregon Health and Science University. W wyniku eksperymentu na świat przyszły cztery zdrowe małpki.
Jest to ważne doświadczenie, ponieważ stwarza nadzieję na leczenie u ludzi chorób dziedzicznych. Chodzi m.in. o dziedziczną neuropatię nerwu wzrokowego Lebera. Choroba ta jest spowodowana mutacjami w mitochondrialnym DNA. Cierpią na nią głównie młodzi mężczyźni. Skutkuje ślepotą. Naukowcy szacują, że można będzie w ten sposób walczyć również z innymi dziedzicznymi chorobami, mogącymi objawiać się m.in. demencją, zanikiem mięśni, zaburzeniami ruchu, pracy serca, nerek, utratą słuchu.
Na czym polega ta nowatorska technika? Naukowcy skorzystali z faktu, że w komórkach DNA znajduje się nie tylko w jądrze, ale również w mitochondriach. Jeżeli zatem choroba to skutek uszkodzeń w mitochondrialnym DNA, wystarczy je zastąpić zdrowym. DNA z jądra komórki zostałoby zachowane.
Zespół Shoukhrata Mitalipova wszczepił DNA rezusa do opróżnionej wcześniej małpiej komórki jajowej. DNA samicy będącej dawczynią tej komórki zostało usunięte. Po zapłodnieniu in vitro urodziły się małpki z DNA matki, ale normalnym, poprawnym DNA mitochondrialnym pochodzącym od dawczyni. Gdyby tę technikę udało się zastosować u ludzi, zniknęłoby zagrożenie pojawienia się części chorób genetycznych. Z drugiej strony, jak podkreśla Mitalipov, metoda jest kontrowersyjna, wpływa na DNA dziedziczone przez następne pokolenia.
Technika ta jest dopiero w fazie eksperymentalnej. Jednak badacze wiążą z nią wielkie nadzieje. Prof. Douglas Wallace z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine określił eksperyment jako ekscytujący. – Są jednak zastrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa jej stosowania i najpierw trzeba się z nimi uporać, zanim będzie można nawet zacząć myśleć o stosowaniu tej techniki u ludzi – podkreślił Wallace.