Jeszcze niedawno w radiowej Dwójce Piotr Anderszewski opowiadał o samotności pianisty: „Granie na fortepianie izoluje od świata – tłumaczył. – Taki chyba jest tego cel, że tworzysz świat sam w sobie zamknięty. Kompozytor, fortepian i ty. Stajesz się taką wyspą”.
Takie są też jego recitale o niepowtarzalnym nastroju, będące zaproszeniem do niemal magicznego świata. Słuchacz może kontemplować jego subtelności, ale rzeczywiście trudno w nim o bezpośrednią relację z pianistą. On zaś jest jak podążający samotnie przewodnik, którego każda wskazówka jest cenna.
Czytaj więcej
Jarosław Szemet ma 28 lat i kieruje dwoma ważnymi instytucjami w Polsce, a teraz przygotowuje premierę „Cosi fan tutte” w Operze Narodowej w Warszawie. Ukraińsko-polski dyrygent opowiada o swoim życiu z muzyką i o karierze.
Sinfonia Varsovia ma 40 lat
Tym razem było inaczej. W poniedziałkowy wieczór w Operze Narodowej (kolejnym miejscu na trasie) Piotr Anderszewski dzielił się z dwoma tysiącami widzów swoją radością i energią, ciesząc się przy tym reakcją publiczności. Ale też okazja do tego spotkania była szczególna – jubileusz orkiestry Sinfonia Varsovia.
Dawno nie mieliśmy okazji słuchać Piotra Anderszewskiego grającego z orkiestrą. Jego płyty wydawane obecnie przez Warner Classics (Polak należy do pianistów szczególnie często nagrywanych przez światowe koncerny) też były przede wszystkim solowymi recitalami.