Po agresji na Ukrainę zrezygnowano z muzyki i artystów rosyjskich. – To nie jest czas na promocję muzyki z tego kraju – uważa Joanna Wnuk-Nazarowa, współtworząca festiwalowy program. Po 24 lutego trzeba więc było dokonać znacznych zmian w przyjętym wcześniej planie. Dodać do tego trzeba problemy pocovidowe uniemożliwiające zaproszenie z odpowiednim wyprzedzeniem dużych zespołów zagranicznych, więc powstała edycja bardziej kameralna. Nie znaczy to jednak, że mało ciekawa.
Niedzielna inauguracja w Filharmonii Narodowej będzie zgodna z tradycją, początek zawsze należy do patrona festiwalu. Tym razem decyzja nasuwała się sama – IX Symfonia stanowi sumę muzycznych i życiowych przemyśleń Beethovena. To dzieło będące odbiciem walki z losem i cierpieniem postanowił on zwieńczyć pełną optymizmu odą.
Nieznane arcydzieło
Finałowe przesłanie „Ody do radości” – a zarazem hymnu zjednoczonej Europy – ma szczególne znaczenie właśnie dzisiaj. Wykonanie IX Symfonii przygotowuje z chórem i orkiestrą Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu Giancarlo Guerrero, urodzony w Nikaragui amerykański dyrygent, laureat sześciu nagród Grammy. Większość z nich zdobył z Nashville Symphony Orchestra, z którą pracuje od lat.
Czytaj więcej
Załamanie się agresywnego planu Putina przyniosło dodatkowe skutki: świat odkrywa teraz muzykę uk...
Wśród ponad 20 koncertów, jakie odbędą się w Warszawie i w ośmiu innych miastach, szczególnie interesująco zapowiada się wykonanie opery Giuseppe Gazzanigi „Don Giovanni”. Z polskimi solistami i Filharmonią Poznańską poprowadzi je Łukasz Borowicz, który od lat festiwalowi proponuje takie operowe odkrycia.