Kapitan Baranowski jako pierwszy Polak dwukrotnie opłynął w pojedynkę kulę ziemską. W pierwszy samotny rejs dookoła świata wyruszył w 1972 roku. Przed nim wyczynu tego dokonali Leonid Teliga i Władysław Wagner, jednak każdemu z nich udało się to tylko raz. Krzysztof Baranowski w drugi samotny rejs wokół globu popłynął w 1999 roku. Chciał być pierwszym człowiekiem na świecie, który przywita nowe tysiąclecie. Do Nowej Zelandii, która najwcześniej wita nowy rok, przypłynął jednak spóźniony o kilka miesięcy. Ale i tak przeżył przygodę życia i to w wieku 61 lat.
Krzysztof Baranowski spędził setki dni pływając po morzach i oceanach świata. Jako pierwszy Polak samotnie okrążył przylądek Horn. Dystans z Australii do najdalej wysuniętego na południe punktu Ameryki Południowej pokonał w 45 dni, co zapewniło mu miejsce w Księdze Rekordów Guinnessa.

W książce „Spowiedź kapitana” Baranowski opowiedział o najważniejszych swoich morskich wyprawach. Beata Biały, z wykształcenia psycholog, dziennikarka z wieloletnim stażem, nie ma imponującej wiedzy żeglarskiej, o czym szczerze przyznała na spotkaniu autorskim promującym książkę. Jednak coś, co wydawać by się mogło przeszkodą w poprowadzeniu wywiadu-rzeki ze znanym kapitanem, autorka przekuła w sukces, zadając celne i tylko z pozoru proste pytania – o to, skąd żeglarz wie, gdzie płynąć, jak poradzić sobie samotnie na morzu, jakie przedmioty i żywność zabrać na pokład, jak wygląda gotowanie i toaleta na statku, jak podnieść wywrócony do góry nogami jacht i wreszcie jak przetrwać psychicznie dni z dala od lądu. Baranowski w fascynujący sposób opowiada o szczegółach życia żeglarza, do tego obala wiele mitów związanych z dalekomorskimi wyprawami – o wężu morskim, Trójkącie Bermudzkim, ryczących Czterdziestkach i kobietach czekających na żeglarzy w każdym porcie.
Kariera Krzysztofa Baranowskiego przypadła na czasy PRL-u, w książce nie brakuje więc odniesień do aktualnej sytuacji panującej w kraju. Pojawiają się pytania o to, jak żeglarzowi udało się uzyskać paszport, jak władze patrzyły na jego częste zagraniczne rejsy, a także o okoliczności wstąpienia kapitana do PZPR. Znany żeglarz przez wiele lat pracował także jako dziennikarz – najpierw w „Trybunie Ludu”, później w Telewizji Polskiej, dlatego wątki medialne wielokrotnie pojawiają się w różnych momentach książki.