Najlepsze brytyjskie grupy ostatniej dekady mogą się pochwalić oszałamiającymi debiutami, po czym ich gwiazda gaśnie – drugie i trzecie albumy są nieznośnie słabe.
Kasabian debiutowali w 2004 roku, wydali czwartą płytę i jest ona najlepsza w ich dyskografii.
Rozmawiałem o nagraniach z ludźmi o odmiennych gustach, słuchających ciężkich brzmień i czarnej muzyki – na wszystkich płyta zrobiła wielkie wrażenie. To po prostu znakomite kompozycje, przebojowe, a jednocześnie wymagające muzycznego osłuchania i otwartości. Można do nich wracać w nieskończoność i nigdy się nie nudzą.
12 zróżnicowanych motywów łączy konwencja psychodelicznego rocka z elektronicznymi smaczkami i rytmiką zapożyczoną z klubowych nagrań. Robią wrażenie muzyki do zwariowanego filmu, co jest zresztą zgodne z intencją zespołu.
„West Ryder Pauper Lunatic Asylum” to nazwa szpitala psychiatrycznego. Zdjęcie z okładki przedstawia muzyków przebranych za szaleńców – w konwencji „po drugiej stronie lustra”. Zainspirowała je okładka albumu „Made in Germany” nagranego przez niemiecką formację Amon Düül II’s.