Winne „naj” - subiektywny przewodnik

Wiele miejsc w winiarskiej Europie jest nadzwyczajnej urody, trudno wybrać najpiękniejszy region. Ja stawiam na portugalskie Douro.

Publikacja: 25.09.2009 02:15

Tarasy winnic nad rzeką Douro w Portugalii to jeden z najpiękniejszych regionów winnych w Europie

Tarasy winnic nad rzeką Douro w Portugalii to jeden z najpiękniejszych regionów winnych w Europie

Foto: Corbis

[srodtytul]Niepowtarzalne tarasy w Douro[/srodtytul]

Nie wiadomo czemu (lub komu?) przypisać większe zasługi – naturze, która rozłożyła nad rzeką niezwykłe wzgórza, czy człowiekowi, który nadał winnicom na stokach fantastyczną rzeźbę.

Tu powstaje najsłynniejsze słodkie czerwone wino świata, porto, którego najlepsze roczniki mogą się starzeć przez kilkadziesiąt lat, a od dekady również poważne, ujmujące pełnią materii i bardzo ostatnio modne wina [link=http://klubwinarzeczpospolitej.pl/]wytrawne[/link].

[srodtytul]Przyszłość w Grecji[/srodtytul]

Miasta greckie rzadko wzbudzają zachwyt, ale Nauplion na Półwyspie Peloponeskim, ze swą włoską architekturą (skutek trzydziestoletniej okupacji weneckiej), jest rzadkiej urody. Z winnic leżących wokół miasta pochodzi czerwone wino Nemea, warto po nie sięgnąć.

Wspominam o nim, bo Grecja to najbardziej obiecujący kraj winiarski na nadchodzące lata. Dzięki bogactwu szczepów autochtonicznych Grecja ma ogromną szansę wzbogacenia winiarskiej Europy. Odmiany lokalne, rosnące w różnych częściach kraju, lecz najciekawsze na Peloponezie i na wyspach, przynoszą nowe smaki. Są to wina oryginalne i niepowtarzalne, ile można pić identycznych marlotów, cabernetów czy chardonnay. Te odmiany są również w Grecji uprawiane, ale jest nadzieja, że Grecy zrozumieją, na czym polega ich prawdziwy skarb.

[srodtytul]Dla koneserów: na słoną wulkaniczną nutę[/srodtytul]

Najmniej doceniane i znane z wielkich win białych: wina z gleb wulkanicznych na greckiej wyspie Santorini i w węgierskim wzgórzu Somló nieopodal Balatonu. W winach tych odnajdziemy charakterystyczne dla tego typu gleby nuty słone. Koneserzy cenią je bardzo wysoko. Ale dla zwykłych winofilów wina te, zwłaszcza z Somló, będą trudne do zaakceptowania. Samo wzgórze Somló (431 m n.p.m.) jest nierealne. Oto nagle na równinie wyrasta płaski, rozciągnięty garb. Podobne, nieco mniejsze wzgórza wulkaniczne znajdziemy nieopodal, nad zachodnim, ciekawszym brzegu Balatonu. Nad jeziorem mieści się wiele ośrodków spa dla zamożniejszych turystów.

Łatwiejszą wersję nut słonych odnajdziemy w winach powstałych w okolicach wulkanu Etna czy w winach Lugana znad włoskiego jeziora Garda, po jego południowo-zachodniej stronie.

Brzegi tego malowniczego jeziora otaczają wysokie wzgórza, na których winorośl pnie się obok gajów oliwnych. Z tych ostatnich pochodzi jedna z najlepszych oliw świata. Ze względu na wiejące tu wiatry jezioro lubią żeglarze i windsurferzy.

Słone smaki w białych winach stały się dziś bardzo modne. Ich amatorzy powinni też zwrócić się ku wytrawnym sherry, powstającym w gorącej Andaluzji, zwłaszcza wersji zwanej Manzanilla. Manzanilla to również jedno z najlepszych i najtańszych, mocno wytrawnych białych win świata. Ta biel odpowiada pejzażowi andaluzyjskiemu: jałowemu, kredowemu, niemal pustynnemu. Jeśli można powiedzieć o krajobrazie, że jest wytrawny, Andaluzja byłaby świetnym przykładem.

[srodtytul]Tłusto pod Pirenejami[/srodtytul]

Najtrudniejsze do wymowy nazwy win i producentów znajdziemy w regionie Sud-Ouest, czyli „Południowym-Zachodzie”, obejmującym winnice podpirenejskie od Tuluzy na zachód. Spróbujcie wymówić nazwę apelacji Pacherenc du vic-bilh. Albo nazwę baskijskiej apelacji Irouléguy. Dla wracających z wypraw w wysokie Pireneje wina z Cahors czy z Madiran to najlepszy produkt, by podczas wielodniowej wycieczki i uzupełnić stracone kalorie.

Choć tutejsza kuchnia gaskońska jest tłusta, bo oparta na kaczym i gęsim tłuszczu, lekarze ją cenią. To z myślą o tej kuchni sformułowano słynne pojęcie „french paradox”. Odnosi się ono do faktu, że mimo tłustego jedzenia, Francuzi z tego regionu żyją dłużej niż przeciętnie: badania wskazują, że zawdzięczają to winu, które towarzyszy każdemu posiłkowi.Chodzenie po Pirenejach z namiotem wymaga mocnych nóg, ale samo w sobie nie jest trudne, gdyż nie wymaga wspinaczki. Jednym z marzeń miłośnika Pirenejów jest przejście słynnej trasy – oznaczonej jako GR 10 – łączącej Morze Śródziemne z Atlantykiem. Do pokonania jest ponad 500 km, zajmuje to więcej niż miesiąc. Zachodnią część pirenejskiego przedgórza przecina wiele tras prowadzących do Compostelli. Miejsca noclegowe często znajdują się nieopodal winnic, pielgrzymi mogą więc wieczorem pokrzepić ciało i ducha winem.

[srodtytul]Żółta Jura[/srodtytul]

Jura na granicy francusko-szwajcarskiej to region wytwarzający wina o najmniej znanym kolorze. Tutaj powstają tak zwane wina żółte. Są to wina bardzo długo dojrzewające, najlepsze po 30 latach. Przypominają w smaku wytrawne sherry, ale są o wiele bardziej treściwe. Najlepiej smakują z orzechami i serem Comté. Latem łagodnie pofałdowaną Jurę, z jej pięknymi pejzażami, przemierzają ambitni rowerzyści, a zimą narciarze na biegówkach lub wędrowcy w rakietach śnieżnych. A wino rzeczywiście zdaje się żółte.

[srodtytul]Kosmicznie nad Rodanem[/srodtytul]

Najmniejsza apelacja dla najwybitniejszych win: Hermitage, czyli niewielkie wzgórze w północnej Dolinie Rodanu, na południe od Lyonu. Dwieście hektarów ledwie, ale wina, tak białe jak i czerwone, niezwykłej urody. Mogą przy tym długo leżakować. Samo wzgórze przypomina to z filmu Spielberga „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”, którego bohaterowie obsesyjnie rysowali wzniesienie, gdzie miały wylądować istoty pozaziemskie.

[srodtytul]Bąbelki z angielskiej Szampanii[/srodtytul]

Najlepsze obok szampańskich wina musujące będą za kilkanaście lat powstawały w hrabstwie Kent. Już w tej chwili angielskie wina musujące są bardzo dobrej klasy. Najlepsze wina tego typu powstają w chłodnym klimacie, a zważywszy na globalne ocieplenie, warunki w winnicach angielskich będą lepsze niż gdzie indziej. Tym bardziej że pod względem geologicznym gleby tutejsze nie różnią się od tych w Szampanii. Już teraz wielkie domy szampańskie kupują ziemię w Anglii, zwłaszcza w Kencie, by przenosić tam produkcję.

[srodtytul]

Nad Renem gra muzyka i leje się riesling[/srodtytul]

Najbardziej muzycznym regionem są bez wątpienia Rheingau i sąsiednie Rheinhessen w Niemczech. Jak wiadomo, Niemcy są ojczyzną wielkich kompozytorów, a wina reńskie jako „złoto Renu” zostały rozsławione przez Wagnera i jego opery. Tu i w pobliskiej Mozelii powstają najwybitniejsze rieslingi świata, a liczba festiwali i wysokiej klasy koncertów odbywających się latem w nadreńskich zamkach i katedrach jest oszałamiająca; dla melomana nie ma lepszych miejsc do spędzania wakacji. Wprawdzie przypomina się dowcip jednego z bohaterów Woody’ego Allena, wyznającego „że ma ochotę napaść na Polskę”, gdy słucha oper Wagnera, ale płynąc szerokim Renem i podziwiając zamki oraz strome winnice na obu brzegach myśli się tylko o pięknie tych okolic. O ile podróż rzeką Douro prowadzi nas przez pejzaż niemal surrealistyczny, o tyle Ren przynosi wrażenie przebywania w pejzażu majestatycznym.

[srodtytul]Raj w Burgundii[/srodtytul]

W Burgundii powstają najsłynniejsze i najdroższe białe wina wytrawne. Kto nie pił wina zwanego Montrachet (z odmiany chardonnay, z której powstają niemal wszystkie białe burgundy), nie wie, czym jest raj na ziemi: ich delikatność i nuty mineralne nie mają sobie równych. Chyba że pił słynne czerwone burgundy, również należące do czołówki światowej.

Burgundię świetnie zwiedza się pieszo lub rowerem, gdyż odległości między poszczególnymi winnicami, z których kilka mieści się przy zamkach, są niewielkie. Niekiedy bardzo małe: jedziemy lub idziemy ścieżką, po lewej stronie mamy winnicę, z której wino kosztuje 20 euro, a po prawej winnicę z winem za 200 euro. Niewielka zmiana wysokości, nieco inny kąt, pod którym na krzewy pada słońce, minimalnie płytsza warstwa ziemi i wino może być całkowicie inne.

Winną stolicą regionu jest Beaune, najładniejsze spośród wszystkich francuskich miast związanych z winem. Słynie ze średniowiecznego szpitala z pięknym dachem z kolorowych dachówek. Co roku na jesieni odbywa się tu słynna aukcja win burgundzkich.

[srodtytul]Dolina Loary: rano chateau, później wino[/srodtytul]

Słowo „Loara” kojarzy się przede wszystkim ze słynnymi zamkami, chateaux de la Loire. Jedną z największych atrakcji turystycznych Francji. Ale dla winomana Dolina Loary jest też istotnym, choć nieco mniej znanym regionem winiarskim tego kraju.

Powstaje tu wiele niezbyt drogich win, które ze względu na północny charakter są dosyć lekkie i świeże. W apelacji (czyli ściśle określonym wedle różnych kryteriów obszarze, na którym wina mogą mieć prawo do wspólnej nazwy) Sancerre powstają najlepsze – obok nowozelandzkich – wina z odmiany sauvignon blanc. A w apelacji Chinon słynne już w XVI wieku wina czerwone z odmiany cabernet franc. Pisał o nich Franciszek Rabelais w jednej z pierwszych wielkich powieści europejskich „Gargantua i Pantagruel”, której bohaterowie zajmują się głównie piciem wina. Ale w Dolinie Loary jest jeszcze wiele innych apelacji i win. Świetny region do zwiedzania: rano chateau, po południu winnice. Raczej nie odwrotnie.

Dolina Loary zaczyna się w środkowej Francji i dochodzi do samego Atlantyku; tu też powstają wina, proste białe Gros Plant świetne do ostryg. A że mamy obecnie rok Słowackiego, najpiękniej zakończyć turystyczno-winiarską wyprawę w porcie Pornic, nieopodal Nantes. To tutaj, na nadmorskich skałach, poeta miał mistyczne widzenie, które odmieniło jego życie i dzieło.

[srodtytul]Skrzywdzone Beaujolais[/srodtytul]

Najbardziej pokrzywdzony region to francuskie Beaujolais. Szczerze mówiąc, sam siebie skrzywdził. Jak świat długi i szeroki, wszyscy kojarzą go z młodym i kiepskim winem zwanym beaujolais nouveau, którego święto obchodzi się w trzeci czwartek listopada. Tymczasem w Beaujolais powstaje z odmiany gamay wiele świetnych i tanich win, będących przeciwieństwem win nadto alkoholowych i muskularnych, modnych kilka lat temu, ale trudnych do picia ze względu na nadmiar materii. Do Beaujolais należy przyszłość, gdyż są to wina szczere i nie-„przedobrzone”.Jeśli lubimy góry i wino, a nie przepadamy za nadmiernym wysiłkiem, jedną z największych, obok wielu zabytków, atrakcji turystycznych regionu jest zamówienie dobrego beaujolais na tarasie kawiarni w miasteczku Morgon i wpatrywanie się w Mont Blanc, który przy dobrej pogodzie widziany jest tu z odległości 100 km.

[srodtytul]Niepowtarzalne tarasy w Douro[/srodtytul]

Nie wiadomo czemu (lub komu?) przypisać większe zasługi – naturze, która rozłożyła nad rzeką niezwykłe wzgórza, czy człowiekowi, który nadał winnicom na stokach fantastyczną rzeźbę.

Pozostało 98% artykułu
Kultura
Muzeum Narodowe w Poznaniu otwiera Studyjną Galerię Sztuki Starożytnej
Kultura
Dzieło włoskiego artysty sprzedane za 6 mln dolarów. To banan i taśma klejąca
Kultura
Startuje Festiwal Niewinni Czarodzieje: Na karuzeli życia
Kultura
„Pasja wg św. Marka” Pawła Mykietyna. Magdalena Cielecka zagra Poncjusza Piłata
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kultura
Pawilon Polski na Biennale Architektury 2025: Pokażemy projekt „Lary i penaty"