Subiektywny charakter bólu sprawia, że trudno zmierzyć jego poziom u każdego chorego. Lekarz musi obserwować zachowania i reakcje pacjenta. To on musi opisać natężenie, charakter i czas trwania bólu. Należy zawsze wierzyć skargom pacjentów, nie można kwestionować ich słów, gdy opisują swój ból.
– Powszechnie stosowaną skalę do oceny natężenia bólu jest skala wizualno-analogowa. Skala VAS to dziesięciocentymetrowy odcinek, którego początek określany jest jako „0" i oznacza całkowity brak bólu, a koniec oznaczony liczbą 10 jest synonimem najsilniej odczuwanego bólu, jaki chory może sobie wyobrazić – wyjaśnia anestezjolog lek. med. Ewa Ratomska-Apolinarska z Poradni Leczenia Bólu Przewlekłego w poznańskim Szpitalu i Przychodni Med Polonia.
10 centymetrów cierpienia
Między skrajnymi odczytami mamy do czynienia z bólem słabym, gdy wynik VAS waha się między 1 a 3. Ten nie podlega leczeniu. Ból umiarkowany wymaga leczenia, a na skali VAS waha się między 4 a 6. O bardzo silnym bólu, który bezwzględnie wymaga leczenia, mówimy, gdy VAS wynosi od 7 do 10.
Ponieważ ból to jedno z bardziej przykrych i nieprzyjemnych doznań zmysłowych – zarówno fizycznych, jak i psychicznych – dlatego, gdy jest on nie do zniesienia, należy go leczyć.
– Odczuwaniu bólu towarzyszą silne emocje takie jak: lęk, gniew czy depresja. Długo trwający przejmuje kontrolę nad umysłem, doprowadzając do niepokoju, przygnębienia, wyczerpania fizycznego wynikającego choćby z niewyspania. Dlatego osoby, które nie radzą sobie z bólem i silniej niż inny go odczuwają, dłużej wracają do zdrowia. Ciężej znoszą terapie i okres leczenia. Podczas długotrwałej choroby należy zadbać o to, by chory nie cierpiał – stwierdza dr Ewa Ebel z Poradni Opieki Paliatywnej i Leczenia Bólu przy Wielkopolskim Centrum Onkologii.