Pół wieku na desce

Publikacja: 21.06.2012 01:01

Pół wieku na desce

Foto: Fotorzepa, Krz Krzysztof Łokaj

21 czerwca to Światowy Dzień Deskorolki. Tekst z archiwum tygodnika "Przekrój"

Najpierw ktoś przykręca wrotkowe kółka do deski surfingowej i na chałupniczej konstrukcji jeździ po asfalcie. Wiadomo, że zjawisko rodzi się na przełomie lat 40. i 50. Nie wiadomo gdzie. Prawdopodobnie w Kalifornii lub na Hawajach.

Na pewno gdzieś, gdzie jest słońce, są dobre fale i uprawia się surfing. Nie wiadomo, kto jest za nie odpowiedzialny. Surferzy szukający rozrywki w czasie bezwietrznej pogody? Dzieciaki niemogące się dopchać do porządnych fal? W każdym razie nowa moda zatacza coraz szersze kręgi.

Chodnikowy surfing

W 1959 roku na oddolny ruch reaguje przemysł. Firma Roller Derby Skateboard wypuszcza na rynek pierwsze seryjnie produkowane deskorolki. Wkrótce dołączają następni. W 1964 roku w USA zarejestrowanych jest już 92 producentów. Szaleństwo z Zachodniego Wybrzeża rozlewa się na cały kraj. Jeżdżą dzieci i rodzice, przejażdżkę i wypadek zalicza nawet serial „Koń, który mówi". Odbywają się pierwsze zawody. Najpopularniejsze konkurencje to slalom, zjazd na czas i jazda akrobatyczna w stylu wolnym. Powstaje lobby starające się uczynić z deskorolkarstwa dyscyplinę olimpijską. Rockandrollowcy Jan and Dean nagrywają przebój „Sidewalk Surfing" („Chodnikowy surfing"), a film „Skaterdater" dostaje Oscara.

Deskorolki z początku lat 60. konstrukcją absolutnie nie przypominają tych, które znamy dzisiaj. Są dłuższe, zrobione po prostu z kawałka dębowej deski i nie mają papieru ściernego. Jeździ się na bosaka i naśladuje eleganckie ruchy surferów. Kółka są wykonane z gliny. Przyczepność jest prawie zerowa, o wypadki nietrudno. Sprawa jest poważna, w 1965 roku kalifornijskie zrzeszenie lekarzy publikuje w swoim biuletynie tekst „Deskorolka. Nowe zagrożenie dla zdrowia". Szalejący między przechodniami i samochodami skaterzy stają się niebezpieczni dla współuczestników ruchu. Na osiedlach pojawiają się znaki „Zakaz jazdy na deskorolce". Stany Utah i Floryda wprowadzają regulacje pozwalające policji konfiskować deskorolki. Moda umiera tak szybko, jak wybuchła. W drugiej połowie lat 60. deskorolka jest więc jedynie popkulturowym wspomnieniem, jak hula-hoop czy jojo. Jeżdżą tylko dzieci.

Hokeiści w jeździe figurowej

W latach 70. w skateboardingu dzieją się dwie rewolucje. Pierwszą jest wprowadzenie na rynek poliuretanu. Materiał używany do wytwarzania siedzeń samochodowych i gąbek do mycia naczyń w 1972 roku znajduje zastosowanie w produkcji deskorolkowych kółek. Nowe kółka to nowa jakość – są przyczepne, szybkie, pozwalają na całą gamę manewrów i stosunkowo bezpieczną jazdę po asfalcie. Moda powraca. Wracają zawody, a w miastach zaczynają powstawać projektowane specjalnie z myślą o deskorolkarzach przestrzenie – skateparki. Druga rewolucja rodzi się w Dogtown, najgorszej dzielnicy kalifornijskiego Venice, gdzie surfing jest dla młodzieży tym, czym w Brazylii piłka nożna. Nie mogąc dopchać się na zajmowane przez starszych kolegów fale, dzieci ulicy ćwiczą surfingowe triki na asfalcie. Jeżdżą w wysuszonych kanałach do odprowadzania wody i w pustych przydomowych basenach. Oczywiście te baseny nie są własnością ich rodziców. Z-Boys – bo tak nazywa się ta grupa – włamują się na cudze posesje. Deskorolka nie jest dla nich wyczynowym sportem, jest stylem życia. Tak jak surferzy żyją na piaszczystych plażach, tak Z-Boys żyją wśród betonu. Tak jak surferzy ozdabiają swoje deski motywami kwiatów, słońca i tęczy, tak Z-Boys sprejami malują na nich gangsterskie graffiti. Z-Boys po raz pierwszy pokazują się reszcie świata w 1975 roku na deskorolkowych zawodach w Del Mar. Ich występ jest mitem założycielskim współczesnego skateboardingu. Kipiące agresją długowłose dzieciaki w podartych dżinsach stają naprzeciwko opalonych wąsaczy robiących salta i stających na rękach. – Byliśmy jak hokeiści startujący w jeździe figurowej na lodzie – wspomina jeden z członków ekipy Chris Cahill.

Sportowej, szeroko uśmiechniętej deskorolce znowu nie udaje się utrzymać w modzie. W dotkniętej kryzysem naftowym Ameryce przełomu lat 70. i 80. skateparki niszczeją, a zawodnicza formuła szybko się wyczerpuje. Skateboarding jednak nie umiera jak w latach 60., podąża podziemną drogą wyznaczoną przez chłopaków z Dogtown.

Skate or die

W latach 80. nowy styl jazdy doskonale dopasowuje się do opanowującego dusze zbuntowanej młodzieży punk rocka, a później hip-hopu. Rozwój nowych trików pozwala skaterom opanowywać coraz więcej elementów urbanistycznej infrastruktury: schody, poręcze, murki i ściany. Skaterzy wychodzą na ulicę, wydzierają miastu miejsca do jazdy: parkingi, place, pomniki... Zgodnie z punkową ideą D.I.Y. (Do it yourself – Zrób to sam) biorą sprawy w swoje ręce. Sami – na wzór punkowych fanzinów – wydają czasopisma i kręcą filmy, sami – na wzór undergroundowych oficyn wydawniczych – produkują deski, ubrania i specjalistyczne obuwie. Skaterzy z Portland w ramach samowoli budowlanej budują skatepark pod mostem Burnside (to tam dzieje się akcja „Paranoid Park" Gusa van Santa). Starcia z policją i ochroniarzami posesji są dla skaterów chlebem powszednim. Deskorolka staje się elementem kontrkulturowego pejzażu. Idzie ramię w ramię z muzyką gitarową i sztuką ulicy. Estetyka wylewa się na fotografię, malarstwo, teledyski... Skater staje się w popkulturze synonimem zbuntowanego młodzieńca. Wyczynowa deskorolka w kaskach i ochraniaczach jest w odwrocie.

Nasze czasy

W 1999 na rynku pojawia się gra wideo „Tony Hawk's Pro Skater". Skateboarding nieoczekiwanie trafia do rzesz niezainteresowanych alternatywną kulturą grających na konsolach i komputerach „normalsów". Zaczyna się nowa masowa era. Gigantyczną popularność zyskują organizowane przez telewizję ESPN zawody X-Games. Sportowe korporacje w rodzaju Nike zaczynają wykupywać małe deskorolkowe firmy, sprzęt można kupić w supermarketach. Deskorolkarze znowu stają się profesjonalnymi atletami. Co jakiś czas świat obiega informacja o śmiałku przeskakującym Wielki Mur Chiński, robiącym podwójne salto albo obrót o 1080 stopni. Skateboarderzy zasilają grono celebrytów, jeżdżą w światowe tournée, pozują do zdjęć na czerwonych dywanach. Sondaż instytutu RI USA's TRU pokazał, że Tony Hawk jest wśród amerykańskiej młodzieży najbardziej rozpoznawalnym sportowcem, wyprzedza nawet gwiazdy NBA.

A?kontrkultura? Kontrkultura trwa, jak trwała. W świecie 2.0 rzeczy dzieją się równolegle.

21 czerwca to Światowy Dzień Deskorolki. Tekst z archiwum tygodnika "Przekrój"

Najpierw ktoś przykręca wrotkowe kółka do deski surfingowej i na chałupniczej konstrukcji jeździ po asfalcie. Wiadomo, że zjawisko rodzi się na przełomie lat 40. i 50. Nie wiadomo gdzie. Prawdopodobnie w Kalifornii lub na Hawajach.

Pozostało 95% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"