Nie utopisz krzyżaka

Późnym latem w trawach lśnią dziesiątkami świetliste, ażurowe talerze. Z bliska każdy zamienia się w komplet oryginalnej biżuterii. Cały ten przedziwny, ni to kuchenny, ni jubilerski pejzaż tworzą sieci krzyżaków.

Publikacja: 04.09.2013 22:55

Nie utopisz krzyżaka

Foto: Archiwum autora, Tomasz Kłosowski Tomasz Kłosowski

Na pajęczych niciach rosa osiada tysiącami kropelek. Pająki w niewielkim tylko stopniu skorzystają z tej wody, poczekają cierpliwie aż wyparuje. Nie są też istotami wodnymi. Ba, wśród około 800 występujących u nas gatunków pająków jest tylko jeden wodny – pająk topik. Inne nie żyją w wodzie, ale mogą schodzić pod wodę i w ogóle z tym żywiołem radzą sobie doskonale.

Paszcza większa niż pająk

Sieć jest dla pająka rodzajem olbrzymiej, umieszczonej na zewnątrz jego ciała paszczy. Bardzo wrażliwej na drgania. Zdobycz, która do niej wpadnie, już się jej czeluści nie wywinie. A jej  los? Znajdzie się w żołądku pająka? Niezupełnie. Bo sieciowy pająk również i żołądek ma poniekąd na zewnątrz raczej skromnego ciała. Do ofiary obezwładnionej jadem, a często i omotanej przędzą wstrzykuje swe soki trawienne. Więc trawienie odbywa się w niej, a nie w nim. Zamieniając upolowanego owada w rodzaj puszki z zupą, zawartość jej wysysa. A my widzimy potem na pajęczynie smętne, suche resztki jego posiłku.

Żeby zaś zupa była zupą, musi zawierać wodę. Tę pająk też może pobrać dzięki sieci, na której woda tak malowniczo osiada.

Ale najważniejsze, że sieć pozwala pająkowi igrać z wodą. W nadwodnym, a przynajmniej podmokłym środowisku bogaty jest świat drobnych owadów, stanowiąc bogatą spiżarnię dla pająków. Widać to po mnogości pajęczych sieci, umieszczonych jedna obok drugiej, a mimo to nie stanowiących dla siebie konkurencji wobec ogólnej obfitości żeru. Ale szczególnie dobry interes robi pająk, zawieszając sieć nad strumykiem lub rowem z wodą bieżącą. Nad nimi przepływają całe strumienie... owadów. Pokot murowany!

Raz na wodzie, raz pod wodą

W jaki sposób pająk może przerzucić sieć nad wodą? Nie potrafi wszakże pokonać strumyka wpław, by znaleźć się na jego drugim brzegu z nitką, którą uczepi do jakiejś rośliny, budując nad wodą niejako siec napowietrzną. I taką faktycznie zbuduje, tyle, że nie ruszając się z miejsca. Siedząc spokojnie na listku, wypuści z kądziołków przędnych nitkę i... zda się na wiatr. A jego kierunek i siłę pająki potrafią wyczuwać. Luźno fruwająca końcówka nici wcześniej czy później zaczepi się o roślinę, czy inny wystający obiekt na drugim brzegu.

Pająk to natychmiast wychwyci, pobiegnie po nici i potraktuje ją jako fundament, w oparciu o który zbuduje całą sieć.

Ewolucja nauczyła pająki, jak obchodzić się ze środowiskiem wodnym, bardzo sprzyjającym dla większości gatunków. Umieją one biegać po powierzchni wody, wykorzystując jej napięcie powierzchniowe. Ale potrafią też zejść pod wodę.

Opuszczają się w głębinę po łodydze zanurzonej rośliny, ciągnąc ze sobą bańkę powietrza, a zarazem wykorzystując to, że pokrywające gęsto ich ciała włoski są nieprzemakalne. To zatem istoty wyposażone nie gorzej, niż nurkowie opuszczający się w toń.

Jak w samochodowej chłodnicy

Niektórzy przedstawiciele pajęczego rodu schodzą pod wodę, żeby przezimować. Nie odlatują wszakże na zimę, o co skłonni byśmy je podejrzewać, widząc roje pajączków, uczepionych jesienią srebrnych nitek babiego lata. Owszem, to sposób na podróżowanie. Tyle że, po pierwsze, dla pająków młodego pokolenia, a nie dorosłych, a po drugie – na niewielkie, na ogół dokładnie nie dające się przewidzieć odległości. To raczej sposób na rozprzestrzenianie się, nie na regularną wędrówkę. Natomiast żyjące u nas pająki, w tym krzyżaki, zimują, znosząc bez trudu temperatury rzędu minus 30 stopni Celsjusza lub niższe.

Dobrym przykładem może być pewien niewielki, zielony, nie mający zwyczaju rozsnuwać sieci, krzyżak, jakiego pewnego dnia na szerokim liściu turzycy zobaczył polski badacz pająków, czyli arachnolog, dr Janusz Kupryjanowicz. Nieznany mu dotąd pająk był płaski, budową i kolorem idealnie dopasowany do liścia, prawie na nim  niewidoczny. Ale, co najdziwniejsze, miał cechy typowe dla żyjących na liściach pająków łowczych, ale jednocześnie - wszelkie cechy sieciowych krzyżaków.

Badacz zagrzebał się na dobre w foliałach i witrynach, by dociec, że to Larinia jescowi, rzadkość nie znana dotąd w ogóle w Europie, a jedynie w dalekiej dolinie Jeniseju. Niezwykłe u Larinii jest to, że spędza zimę w  lodzie. Doktor wyrąbał kiedyś lodową bryłę wraz z turzycami, na których zimowały te pająki, zabrał do laboratorium i po jej stopieniu hibernaci ożyli. Jak to możliwe? Ano w ich komórkach jest płyn oparty na glicerolu, podobny do tego z chłodnicy w samochodzie. Zapobiega zamarzaniu płynów ustrojowych.

Umiejętność schodzenia pod wodę może uchronić pająka przed gorącem, a ściślej – przed ogniem. Przedstawiciele ludności, zamieszkującej w bagiennych okolicach, nienawidzący bagien jako nieużytków, ochoczo podpalają wiosną zeschłe, zeszłoroczne wiechy turzyc. Ale pająk, jak widać, potrafi uciec pod wodę przed pełzającymi po bagiennej łące płomieniami. Nie musi czekać na sikawki strażaków.

Tomasz Kłosowski

Sfinansowano ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

Na pajęczych niciach rosa osiada tysiącami kropelek. Pająki w niewielkim tylko stopniu skorzystają z tej wody, poczekają cierpliwie aż wyparuje. Nie są też istotami wodnymi. Ba, wśród około 800 występujących u nas gatunków pająków jest tylko jeden wodny – pająk topik. Inne nie żyją w wodzie, ale mogą schodzić pod wodę i w ogóle z tym żywiołem radzą sobie doskonale.

Paszcza większa niż pająk

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze