Gęsi za wodą

Dowiadujemy się o tym zwykle, gdy zza jesiennych chmur i mgieł dobiegnie nas z nieba przeciągłe gęganie. Przelot gęsi – choć to zjawisko w przyrodzie powszechne – uchodzi oku. Tylko przy ładnej pogodzie na niebie niczym krawiecki ścieg zarysowuje się klucz sunących ptaków.

Publikacja: 06.10.2013 00:09

Gęsi za wodą

Foto: Archiwum autora, Tomasz Kłosowski Tomasz Kłosowski

Większość wędrówek przebiega jednak nocą. W dzień zaś ptaki wypoczywają na ławicach rzecznych i wśród pól. Rzadko jednak w przypadkowych miejscach. Wędrówka ma swój, dla nas nie do końca zrozumiały, ale jednak konkretny plan. Pozostający w ścisłym związku z wodą.

Polacy nie gęsi, gęsi nie Polacy

Powiedzenie „Polacy nie gęsi..." należałoby, gdy mowa o gęsiach wędrujących przez nasz kraj, zamienić na „gęsi nie Polacy". Przelatujący tędy skrzydlaci wędrowcy z tej ptasiej grupy należą bowiem do gatunków, które u nas nie gniazdują. Jedynym odbywającym u nas lęgi, i to coraz liczniej, gatunkiem jest gęś gęgawa, protoplastka naszej gęsi pospolitej, białej gąski domowej. Tak naprawdę różni się od niej tym tylko, że nie stała się w warunkach naturalnych albinosem, co było udziałem jej udomowionej wersji.

Gęsi gęgawy również przelatują w kluczach po naszym niebie, ale stanowią tu tylko ułamek wędrującego gęsiego ogółu. Większość wędrownych gęsi, jakie widujemy jesienią i wiosną nad nami, to gęsi zbożowe i białoczelne. Mieszkańcy dalekiej północy, zakładający gniazda wśród tundry i tajgi, a po okresie krótkiej w tamtych stronach wiosny odbywający daleką, coroczną podróż.

Wahadło życia i śmierci

Niczym wahadłowo kursujący, dalekobieżny pociąg, gęsie stado wyrusza z końcem arktycznego lata w trasę, liczącą kilka tysięcy kilometrów. Wiosną – mkną z powrotem. Kurs wiosenny przebiega szybciej, bo dodatkowym napędem jest dla tego pociągu budzący się popęd rozrodczy. Jesienna wędrówka jest za to stateczna i spokojna, pełna stacji, pozwalających się posilać.

Podróż do Europy nie ma precyzyjnie określonego celu – ptaki podążają tam, gdzie w danym roku jest odpowiednio dużo wody, żeru i spokoju. Ale mają w Europie szereg miejsc, na których warto urządzić dłuższy, nawet ponad miesiąc trwający postój, o ile nie pozostać na całą zimę.

W Polsce jest kilka większych i mniejszych takich gęsich przytulisk. Jednym z najbardziej uczęszczanych i najmocniej jesienią obsadzonych bywa obszar zalewisk w pobliżu ujścia Warty do Odry, kiedyś zwany Basenem Słońskim od położonego na jego brzegu miasteczka Słońsk, a dziś znajdującego się w granicach Parku Narodowego Ujście Warty. Tu, w otoczeniu mokradeł, ptaki czują się bezpiecznie i mogą spokojnie popasać. Co nie znaczy, że są bezpieczne. Czekają na nie drapieżniki z gromadą orłów bielików na czele, a do tego w okresie zimowych polowań myśliwi z rusznicami.

Dowody bliskości wody

Ptaki tworzą niezwykle karne społeczeństwo. W rejonie ujścia Warty taka społeczność może liczyć w porywach dwieście tysięcy osobników. Siedzą gęsto upakowane, w nieledwie wojskowym szyku. Gęsi wszelkich gatunków należą do najbardziej monogamicznych ze wszystkich ptaków, łącząc się w trwałe pary, często na całe życie. Jako małżeństwa również wędrują, trzymając się w tym trudnym czasie razem. Ale w stadzie prawie tego nie widać i trzeba bystrego obserwatora, by dojść, kto tu z kim tworzy stadło i że takowe w ogóle istnieją.

Odpoczywający wędrowcy siedzą równym tłumem, a w niebezpieczeństwie jak na komendę unoszą szyje, zamieniając się w las peryskopów. Z dala takie stado wygląda jak długa, zjeżona wstęga wśród rzecznych mokradeł. W mocnej lornetce lub lunecie nietrudno wtedy rozpoznać gatunki. Gęsi zbożowe maja ciemniejące ku górze szyje, białoczelne odznaczają się – zgodnie z sugestią zawartą w nazwie – białymi, z dala widocznymi plamami na przodzie głowy. Wśród tych stad trafiają się przedstawiciele innych, rzadszych gatunków, jak choćby wyraźnie mniejsza gęś mała czy kontrastowo, czarno i biało upierzona, wyglądająca niczym piktogram bernikla.

Nazwa jednego z dwóch najliczniejszych gatunków: gęś zbożowa, podpowiada, że to istota lądowa. A przecież jest ona zarazem, jak i inne gęsi, ptakiem wodnym.

Gęsi należą wraz z kaczkami i łabędziami do rzędu ptaków blaszkodziobych. Nazwa rzędu wzięła się od dziobów o krawędziach zaopatrzonych w szeregi blaszkowatych narośli, pozwalających przecedzać wodę i w taki sposób zdobywać pokarm. Z tej grupy rekrutują się gatunki najbardziej z wszystkich ptaków związane z wodą, często zarazem najlepsi skrzydlaci pływacy i nurkowie. Nasze bohaterki sporo życia spędzają zaś na lądzie, często wśród zbóż, których młodymi pędami się żywią. Nie obejdą się jednak bez wody.

Spełnia ona w ich życiu trzy ważne role. Po pierwsze – jest drogowskazem. Szlaki przelotu gęsi wiodą zdecydowanie wzdłuż dużych rzek, u nas wzdłuż dolin Wisły, Bugu, Warty, Odry i Noteci. Klucz gęsi na niebie może być i dla nas strzałką wskazująca bliskość rzeki lub innego akwenu. Tak, gęsi ciągną „za wodą".

Nadto jest ona dla nich fosą, zabezpieczającą miejsce wypoczynku. Jeżeli widzimy stado tych ostrożnych ptaków na otwartej łące i chcemy do nich podejść, możemy mieć prawie pewność, że drogę zagrodzi nam przedtem niewidoczny dla nas rów z wodą lub struga, który ptaki dobrze z góry widziały, nim postanowiły w tym miejscu wylądować. No, a poza tym – zalewisko czy staw są talerzami z roślinną, pozwalającymi uzupełnić oferowaną przez pola, nieco monotonną dietę.

Gęsiego i wpław

Wyjście wielu organizmów z wody na ląd było ważnym, na swój sposób podniosłym aktem w dziejach życia na Ziemi. Aktem rozciągniętym w czasie, skupiającym uwagę badaczy, a zarazem ciągle trwającym.

Wiele organizmów wyszło z wody, ale wciąż od niej zależą. Niektóre istoty zatrzymała ewolucja jak gdyby w pół kroku między środowiskiem lądowym a wodnym. Gęsi też do nich należą – świetnie pływając i wśród wody lokując gniazda, ale też gęsiego drepcąc za pokarmem po polach. Ich życie trwa rozciągnięte między tonią a lądem, choć też między niebem a ziemią.

Tomasz Kłosowski

Sfinansowano ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

Większość wędrówek przebiega jednak nocą. W dzień zaś ptaki wypoczywają na ławicach rzecznych i wśród pól. Rzadko jednak w przypadkowych miejscach. Wędrówka ma swój, dla nas nie do końca zrozumiały, ale jednak konkretny plan. Pozostający w ścisłym związku z wodą.

Polacy nie gęsi, gęsi nie Polacy

Pozostało 94% artykułu
Kultura
„Pasja wg św. Marka” Pawła Mykietyna. Magdalena Cielecka zagra Poncjusza Piłata
Kultura
Pawilon Polski na Biennale Architektury 2025: Pokażemy projekt „Lary i penaty"
Kultura
Muzeum Historii Polski na 11 listopada: Wystawa „1025. Narodziny królestwa”
Kultura
WspółKongres Kultury: trudna prawda o artystach i rządzie
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
Kultura
Festiwal Eufonie to sieć muzycznych powiązań