Będzie to jedyny przystanek jego zespołu na europejskiej trasie koncertowej. Nie można tego występu przegapić. Dr. Johna oklaskiwaliśmy w Polsce tylko raz, na 40. festiwalu Jazz Jamboree 1998 i był to pamiętny koncert. Dr. John jest postacią kultową, otaczaną czcią nie tylko przez wtajemniczonych w jego muzykę słuchaczy ale i przez innych artystów. W Ameryce cieszy się wielkim poważaniem, a każdy jego album zasługuje na uwagę. Sześć razy był nominowany do nagrody Grammy i za każdym razem odbierał upragnioną przez artystów statuetkę gramofonu, w tym za najnowszy, znakomity album „Locked Down". To muzyka z tej płyty wypełni program koncertu w Progresji.
Trudno jednoznacznie sklasyfikować jego muzykę, gdyż łączy w sobie niemal wszystkie style jakie odnaleźć można w jego rodzinnym Nowym Orleanie: jazz, pop, folk, wiejski blues, zydeco, rhythm and blues, boogie woogie, rock and roll i psychodeliczny funk. Dzięki swej charyzmatycznej osobowości, wirtuozowskiej grze na fortepianie, chrapliwemu głosowi i oryginalnym kompozycjom znajduje uznanie przede wszystkim wśród słuchaczy poszukujących nowych wrażeń.
Warto podkreślić, że niemal każda jego płyta jest inna, bo Dr. John jest muzykiem niespokojnym, ambitnym i twórczym. Ciekawostką był album „Anutha Zone" nagrany w Nowym Orleanie i w Londynie z muzykami takich grup jak Portishead, Primal Scream i Spiritualized. Wcześniej zrealizował bigbandowy album „Afterglow" z jazzmanami: basistą Rayem Brownem i pianistą, aranżerem Alanem Broadbentem. Ale Dr. Johnowi nie zawsze wiodło się tak dobrze.