Czekamy podekscytowani, choć już wiadomo, że na zdjęciach Stevena Kleina zobaczymy modlących się mężczyzn. – Te zdjęcia najlepiej oddają barokowego ducha naszej najnowszej kolekcji – zwierzyli się agencji Reuters panowie D. i G. Dowiadujemy się, że Kleina zainspirował „Lampart”, powieść Giuseppe Tomasi di Lampedusy o upadku sycylijskiej rodziny arystokratycznej w czasie jednoczenia się Włoch.

Co modlitwa, barok i sycylijska rodzina mają wspólnego z robionymi na miarę kurtkami z krokodyla za 30 tysięcy euro, panowie nie precyzują. Ale przecież wiadomo, moda to sztuka, nikt nie będzie od artystów wymagał, żeby wyrażali się precyzyjnie. – Na pewno wszyscy powiedzą, że obrażamy religię – wzdychają kreatorzy. – A nam przecież chodzi o powrót do wartości. Bo to dzisiaj, w czasach kryzysu jest naprawdę ważne – dodają.

Nie mamy wątpliwości, że chodzi wyłącznie o wartości. Przecież panowie D&G – para zdeklarowanych gejów – już tyle razy dali dowód, jak bliskie im są rodzina, religia, dobro kobiety... Na przykład w kampanii sprzed dwóch lat, która przedstawiała mężczyznę trzymającego za nadgarstki kobietę, podczas gdy grupa innych półnagich panów przygląda się w sposób wskazujący, że kolektywnie będą przystępować do czynności seksualnych. Reklamę skrytykowały m.in. Amnesty International i włoskie związki zawodowe. Zdawałoby się, że skandal w reklamie to sztuczka tak ograna, że nikt się na nią nie nabierze. A jednak wciąż działa. W Polsce przerobiliśmy ten temat z reklamą firmy House, która wystąpiła z prostacką kampanią wykorzystującą motywy religijne. Pomysłodawcy – jak zwykle – byli krytyką „zaskoczeni”.

Na razie panowie Dolce i Gabbana tak przejęli się rolą moralistów, że wystąpili jako księża w filmie Roba Marshalla „Nine”, do którego zdjęcia kręcone są właśnie w Rzymie.