Aktualizacja: 14.02.2019 05:54 Publikacja: 13.02.2019 23:01
Foto: AFP
W 30. rocznicę fatwy wydanej na Salmana Rushdiego przypominamy tekst z 2015 roku.
Były czasy, gdy Salman Rushdie pisał najlepsze powieści na świecie. A jeśli nawet nie najlepsze, to niewielu można by wskazać takich, którzy w latach 80. XX wieku byli w stanie dotrzymać kroku pochodzącemu z Bombaju brytyjskiemu prozaikowi. Przypomnijmy trzy tytuły jego autorstwa, które się wówczas ukazały: „Dzieci północy" (1981) nagrodzone Bookerem, a później Bookerem Bookerów (dla najlepszej książki w historii tej prestiżowej i rzadko przypadającej dziełom przeciętnym nagrody!), „Wstyd" (1983), wspaniała opowieść o źródłach przemocy ze sceną polityczną Pakistanu w tle, i wreszcie „Szatańskie wersety" (1988), najgłośniejsza książka tamtej dekady, której owocem była nałożona na pisarza fatwa.
14 lutego 1989 roku był dniem, którego autor „Haruna i morza" nie zapomni nigdy. Gdy dotarł na pogrzeb swego przyjaciela Bruce'a Chatwina, Paul Theroux, autor cenionych książek podróżniczych, zażartował: „Podejrzewam, że w przyszłym tygodniu spotkamy się tu z twojego powodu, Salman". Chwilę wcześniej świat obiegła wieść o fatwie ogłoszonej przez ajatollaha Chomeiniego. Wyrok był krótki, ale dobitny: „Informuję wszystkich dumnych muzułmanów całego świata, że autor »Szatańskich wersetów«, książki godzącej w islam, Proroka i Koran, oraz wszyscy zaangażowani w jej wydanie, a znający jej treść, skazani są na śmierć". „Szatańskie wersety" przypomniały światu, że literatura może być rzeczą najwyższej wagi, czyniąc z niej sprawę życia i śmierci. Ofiarą fatwy padł japoński tłumacz książki, postrzelony został jej norweski wydawca, a rany kłute zadano autorowi włoskiego przekładu. Rushdie zapadł się pod ziemię. Publicznie pojawił się znowu dopiero na koncercie U2 w 1993 roku. Fatwę zdjęto pięć lat później, ale tak naprawdę nigdy nie przestała obowiązywać, choć pewnie też nigdy wyrok nie zostanie wykonany.
Sezon Kulturalny Polska-Wielka Brytania 2025 zainaugurował kilkumiesięczny pokaz w Muzeum Sztuki - ms2 w Łodzi. Można oglądać najlepsze powojenne dzieła z Anglii, również z Tate Galery.
„Maestro" Christophera Clarey'a, to pierwsza kompletna biografia tenisisty po zakończeniu kariery. Autorem jest komentator tenisa, prywatnie kolega Mirosława Żukowskiego, wieloletniego szefa Sportu w „Rzeczpospolitej”, który komentuje premierę.
W powieści „Nie ma przed czym uciekać” czas jakby zatoczył koło. Bo niby mamy 2001 r., ale nastrój jest podobny do tego, jaki panuje od czasów zwycięstwa Donalda Trumpa w 2024 r. Debiutancka książka Rebecci Makkai to powieść drogi i inicjacyjna w jednym, na dodatek z dziesiątkami nawiązań do klasyki literatury dziecięcej i młodzieżowej. O książce opowiada tłumacz Rafał Lisowski.
Potencjał energetyki wiatrowej na Pomorzu Zachodnim to główny temat zbliżającego się Forum Ekologicznego, które odbędzie się pierwszego dnia wiosny (21.03.2025 r.) w Szczecinie.
Prof. Andrzej Szczerski otrzymał rekomendację komisji konkursowej. Na stanowisko dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie mianował go w 2020 roku minister Piotr Gliński. Teraz ministra kultury Hanna Wróblewska zaakceptowała decyzję komisji.
Projekt ustawy, która miałaby utrudnić lokalnym władzom prowadzenie mediów, nie trafił jeszcze na ścieżkę legislacyjną, ale emocje wokół niego już są gorące.
Apolityczna prokuratura jest najlepszym z możliwych przepisów na praworządność.
Nigdy dosyć wiedzy o prawach swoich i innych ludzi.
Przyjmując, że kontrola operacyjna prowadzona za pomocą „Pegasusa” była legalna i prawidłowa, pozostaje pytanie: czy była zasadna?
Jeśli stworzy się precedens w dotychczas respektowanej zasadzie nieusuwalności sędziów, to otworzy się puszkę Pandory, z której dla każdej kolejnej władzy politycznej wyfruną argumenty do usuwania niechcianych sędziów.
Czy zakaz reklamy alkoholu jest celowy. Czy faktycznie istnieje związek między dopuszczalnością reklamy a wielkością spożycia alkoholu? W końcu czy istnieje związek pomiędzy reklamą alkoholu a skalą choroby alkoholowej?
Głównym mottem działań prezydenta USA Donalda Trumpa zdają się słowa powtarzane przez bohatera serialu „W garniturach”: „Wygrywam, oto co robię”.
„Null” to najnowsza powieść Szczepana Twardocha, który rozgrywa się na ukraińskim froncie. Gorzka, okrutna, pierwsza pod szyldem Marginesów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas