„Jestem głęboko zaniepokojony planami polskiego rządu, dotyczącymi nałożenia nowego podatku na dochody niezależnych mediów z reklam. Rozwiązanie to może podważyć sytuację finansową niezależnych mediów w Polsce, które są niezbędne w każdej demokracji. Żaden rząd nie powinien wykorzystywać pandemii Covid-19 i skutków, jakie przyniosło ona budżetowi, jako pretekstu do osłabienia wolnej prasy” - napisał przedstawiciel senackiej większości w oświadczeniu, którego treść poznała „Rzeczpospolita”.
Rząd PiS wprowadzenie opłaty z tytuły reklamy internetowej i konwencjonalnej uzasadnia „długofalowymi konsekwencjami pojawienia się i rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2 oraz jego wpływem na zdrowie”.
Środowy protest polskich mediów, prowadzony pod hasłem #MediaBezWyboru, największe zainteresowanie wywołał w Stanach Zjednoczonych. „Musimy wyraźnie powiedzieć, czym to jest – atakiem na demokrację i praworządność" – napisała na Twitterze była amerykańska sekretarz stanu Madeleine Albright. „Wolne media są kamieniem węgielnym demokracji. Stany Zjednoczone zawsze będą bronić niezależności mediów" – stwierdził z kolei amerykański przedstawiciel w Warszawie, charge d'affaires Bix Aliu, nie wspominając jednak wprost o środowej akcji.
Dowiedz się więcej: Jak zagranica zareagowała na protest polskich mediów
Tymczasem senator Bob Menendez plany polskiego rządu w swoim oświadczeniu powiązał z „nasilającymi się działaniami sądowymi przeciwko wolności słowa tych, którzy chcą ustalić dokładny zapis historyczny okupacji Polski przez hitlerowców”. Polityk Partii Demokratycznej prawdopodobnie nawiązał w ten sposób do wtorkowego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie. Zdecydował on, że historycy Barbara Engelking i Jan Grabowski mają przeprosić za przedstawienie jednej z opisanych w swojej książce postaci jako współwinnej śmierci Żydów podczas okupacji.