Kolejne sondaże pokazują, że poparcie dla głowy państwa trwale spadło poniżej 50 proc. W badaniu IBRiS dla „Rzeczpospolitej" zrealizowanym w miniony weekend chęć głosowania na popieranego przez PO Bronisława Komorowskiego deklaruje 46 proc. respondentów (spadek o trzy punkty w stosunku do pomiaru sprzed dwóch tygodni). Jego główny rywal Andrzej Duda z PiS cieszy się poparciem 26 proc. badanych (bez zmian).
Trzecia jest wspierana przez SLD Magdalena Ogórek (wzrost z 4 do 5 proc.). Jednopunktowy wzrost zanotowali też Adam Jarubas z PSL i Janusz Palikot z Twojego Ruchu. Chce na nich głosować odpowiednio 4 i 3 proc. badanych. Tyle samo zwolenników co Palikot ma też Janusz Korwin-Mikke z partii KORWiN, ale jego notowania nie zmieniły się od końca lutego. Największy spadek (dwupunktowy) zanotował muzyk Paweł Kukiz, na którego chce głosować 1 proc. ankietowanych.
Pozostali kandydaci mają notowania poniżej 1 proc., ale zebranie 100 tys. podpisów pod kandydaturą któregokolwiek z nich byłoby dużym zaskoczeniem. Aż 12 proc. respondentów chce iść do wyborów, ale wciąż nie wie, na kogo głosować. W ostatnim czasie wzrost takich postaw wyniósł 5 pkt proc.
Zgoda sondaży
IBRiS jako pierwsza pracownia (już przed miesiącem) pokazał spadek notowań głowy państwa poniżej granicy 50 proc. Stało się to tydzień po dobrze ocenianej i mocno nagłośnionej w mediach konwencji, która zainaugurowała kampanię Dudy. Po tygodniu, jaki minął od konwencji prezydenta, nie widać podobnego efektu odbicia notowań.
Potwierdza to inny przeprowadzony w ostatnich dniach pomiar (TNS Polska dla „Wiadomości"). Notowania dwóch głównych kandydatów są w nim niemal identyczne jak w badaniu dla „Rzeczpospolitej". Na Komorowskiego chce głosować 45 proc. (spadek o 8 pkt), na Dudę zaś 27 proc. badanych (wzrost o 8 pkt). Zdaniem dr Jacka Zaleśnego, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, takie zmiany poparcia są naturalne na progu kampanii.