W ciągu ostatniego roku aż 10,4 tys. Białorusinów przyjechało do Polski, by tu znaleźć schronienie – ponad 6 tys. osób złożyło wnioski o pomoc międzynarodową, a prawie 4,3 tys. w ramach rządowego programu Poland Business Harbour.
Białorusini są obecnie najliczniejszą grupą narodową, która szuka azylu w Polsce. Jak podaje „Rzeczpospolitej” ppor. Anna Michalska, rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej, od 18 sierpnia 2020 r. do 18 lipca tego roku z 6158 obywateli Białorusi deklarujących poszukiwanie pomocy na terytorium Polski najwięcej, bo aż 4604 przekroczyło granicę na podstawie wizy wydanej ze względów humanitarnych, kolejne 1,5 tys. złożyło wnioski o ochronę międzynarodową na granicy z Polską lub po jej przekroczeniu. W ciągu roku kolejnych 90 obywateli Białorusi uzyskało zgodę komendanta głównego Straży Granicznej – w trybie szczególnym – na wjazd na terytorium RP.
– Straż Graniczna pośredniczy w przyjmowaniu wniosków o udzielenie ochrony na terytorium RP. Wnioski mogą być składane na granicy, ale także na terytorium RP od osób już przebywających w naszym kraju. Wnioski trafiają do Urzędu ds. Cudzoziemców i to on decyduje o przyznaniu lub odmowie ochrony – tłumaczy Michalska.
Zielone światło
Duża liczba poszukujących w Polsce ochrony to efekt zmiany polityki rządu PiS wobec Białorusinów, którzy po ubiegłorocznych sfałszowanych wyborach prezydenckich (odbyły się na początku sierpnia) masowo protestowali przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Wielu z nich trafiło do aresztu.
Straż Graniczna dostała zielone światło na przyjmowanie Białorusinów, a Urząd ds. Cudzoziemców praktycznie nie odmawia im azylu. Takich przywilejów nie mają np. Rosjanie narodowości czeczeńskiej, którzy od lat szturmują granice Polski. „Rzeczpospolita" wielokrotnie pisała, że SG nie chce przyjmować ich wniosków o ochronę międzynarodową. Powodem jest fakt, że Czeczeni deklarujący azyl w Polsce tak naprawdę przekroczenie polskiej granicy traktują jako sposób na dostanie się do Europy Zachodniej.