Jest akt oskarżenia za kradzież napisu Arbeit macht frei

Jeden z wątków śledztwa polscy prokuratorzy przekazali Szwecji

Publikacja: 25.11.2010 15:39

Odzyskany napis "Arbeit macht frei"

Odzyskany napis "Arbeit macht frei"

Foto: Fotorzepa, Piotr Guział PG Piotr Guział

Do krakowskiego sądu trafił wczoraj akt oskarżenia w sprawie trzech z sześciu podejrzanych o kradzież napisu „Arbeit macht frei” z Muzeum Auschwitz.

Szwed Anders Högström oraz Marcin A. i Andrzej S. dobrowolnie chcą poddać się karze. Zaproponowali dla siebie kary odpowiednio: dwóch lat i ośmiu miesięcy więzienia, dwóch i pół roku więzienia oraz dwóch lat i czterech miesięcy więzienia.

Dwaj pierwsi są oskarżeni o nakłanianie do kradzieży napisu umieszczonego nad bramą byłego obozu będącego zabytkiem i dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury. Andrzej S. zaś o udział w kradzieży razem z trzema innymi Polakami, skazanymi już w tej sprawie w marcu (bracia Łukasz M. i Radosław M. oraz Paweł S. zostali skazani na kary od półtora roku do dwóch i pół roku więzienia).

Anders Högström po ogłoszeniu wyroku będzie odbywał karę w Szwecji. To był warunek, pod jakim został w kwietniu przekazany Polsce.

Polscy śledczy nie wykluczają, że w przestępstwo zamieszany może być także szwedzki milioner Lars Göran Wahlström, opiekun prawny Högströma, który wspierał go finansowo. To on – według podopiecznego – miał złożyć zamówienie na cenny napis z obozu. Wahlström, znana w Szwecji postać, należał w przeszłości m.in. do Narodowosocjalistycznego Frontu, który chciał obalenia demokracji na drodze parlamentarnej i ulg podatkowych dla osób ocenianych jako potencjalni dawcy genetycznie zdrowych dzieci.

Prokurator Robert Parys powiedział wczoraj w Krakowie, że zeznań Högströma dotyczących rzekomego zlecenia od milionera nie potwierdziły dotąd żadne inne dowody.

Polscy śledczy nie mogą w tej sprawie zrobić niczego więcej, dlatego ten wątek śledztwa został wyłączony ze sprawy i przekazany Szwecji. Tamtejsi prokuratorzy mogą wszcząć w tej sprawie postępowanie.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że przesłuchany w Szwecji Wahlström zaprzecza słowom podopiecznego.

Napis skradziono 18 grudnia 2009 r. Odnaleziono go już ok. 70 godzin później we wsi koło Torunia. Złodzieje pocięli zabytek na trzy części. O tym, czy odrestaurowany napis wróci nad bramę, czy też oglądać można go będzie jedynie w budynku muzeum, zdecyduje Międzynarodowa Rada Oświęcimska po wysłuchaniu opinii konserwatora zabytków.

Do krakowskiego sądu trafił wczoraj akt oskarżenia w sprawie trzech z sześciu podejrzanych o kradzież napisu „Arbeit macht frei” z Muzeum Auschwitz.

Szwed Anders Högström oraz Marcin A. i Andrzej S. dobrowolnie chcą poddać się karze. Zaproponowali dla siebie kary odpowiednio: dwóch lat i ośmiu miesięcy więzienia, dwóch i pół roku więzienia oraz dwóch lat i czterech miesięcy więzienia.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne