Rozmowa dotyczy 110. rocznicy urodzin Jerzego Giedroycia i zarazem 70. rocznicy powołania przez niego Instytutu Literackiego. Kim był? - Redaktor był przede wszystkim wielkim patriotą, wielkim Polakiem, dla którego Polska była najważniejsza. Był propaństwowcem, ale też zwierzęciem politycznym – mówiła dr Ptasińska.
- Jego wizja rozwijała się w XX-leciu międzywojennym, rozwijała się wraz z karierą urzędniczą i polityczną, i później po II wojnie światowej na uchodźstwie – przybliżała Ptasińska.
Gierdoyć nie mógł głosić swoich idei w ojczyźnie ze względu na system komunistyczny. Czy pani widzi, że coś z tego, co niegdyś głosił, dzisiaj Polska realizuje? - Myślę, że tak. Wziąwszy pod uwagę politykę zagraniczną – stwierdziła Ptasińska. – Obecnie polscy politycy nie są tak często zapraszani na konferencję w Mińsku, natomiast fakt, że popieramy Ukrainę, fakt, że mamy to partnerstwo z Europą Środkowo-Wschodnią, Grupa Wyszehradzka, myślę, że to w dużej części jest oddziaływanie Jerzego Giedroycia.
„Przesłanie” to jeden z tekstów Giedroycia, z którego wynika, że cechą polskiej polityki zagranicznej jest uzależnianie się od innych ośrodków, a tymczasem Polska ma zadatki na bycie liderem. Stajemy się nim? – Myślę, że powracamy do bycia liderem, którym przestaliśmy być w wyniku różnych wydarzeń historycznych. Ale zgodnie z tym, o czym mówił i pisał Giedroyć, mamy szansę znów nim być – uważa Ptasińska.
- Gdy bierzemy teksty z Paryskiej Kultury, czy teksty publikowane już po śmierci, to przemawia w nich ta silna rola – mówiła Ptasińska. - Wiele tekstów na łamach Paryskiej Kultury do tej pory jest bardzo aktualna i to jest geniusz Jerzego Giedroycia, jako redaktora.