Gdyby przedstawiciele obcych cywilizacji spojrzeli w kierunku Ziemi mogliby nas dostrzec o ile mają podobny stopień zaawansowania technologicznego jak my. Mogliby nawet zaobserwować, wzrost ilości dwutlenku węgla w ziemskiej atmosferze ciągu ostatnich kilkuset lat, od początku rewolucji przemysłowej. Okazuje się jednak, że jest całkiem niewiele gwiazd, które na to pozwalają.
Jednym z podstawowych sposobów śledzenia planet w układach gwiezdnych jest tranzyt, czyli obserwacja zmian natężenia światła gwizdy, które słabnie nieznacznie choć regularnie w chwili gdy przesuwa się przed nim planeta zasłaniając część tarczy. Kiedy ziemski astronom dostrzeże to zjawisko może powiedzieć: „Eureka! Odkryłem egzoplanetę”. Podobnie mógłby powiedzieć kosmita patrzący na tarczę Słońca kiedy przesuwa się przed nim Ziemia.