Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przyjrzał się przepisom regulującym zasady odpowiedzialności za szkody wyrządzone błędami oprogramowania niezależnie od urządzenia, w którym jest zainstalowane – np. gdy spowoduje ją nie oprogramowanie firmowe, lecz później wprowadzone do urządzenia przez użytkownika.
Z raportu Instytutu wynika, że dzisiejsze możliwości dochodzenia sprawiedliwości w takich sprawach są niewystarczające. Modyfikacja zasad odpowiedzialności za produkt niebezpieczny w relacjach pomiędzy przedsiębiorcami lub pomiędzy konsumentami jest wprawdzie dopuszczalna, (jest objęta harmonizacją), jednak może prowadzić do paradoksu. Powód? Przedsiębiorcy będący nabywcami produktu niebezpiecznego mogą być bardziej chronieni niż konsumenci.
Czytaj więcej
Licencjodawca może wybrać rodzaj odpowiedzialności, który najlepiej zabezpieczy jego interesy.
Odwołanie się z kolei do regulacji odpowiedzialności kontraktowej jest nieefektywne. Pojęcie rękojmi i gwarancji odnosi się wyłącznie do umów sprzedaży, a nie umów uprawniających do korzystania z określonego dobra.
Z kolei odpowiedzialność ogólna kontraktowa z art. 471 kodeksu cywilnego jest nieskuteczna, bo można ją umownie ograniczyć (co w istocie jest regułą). Reżim odpowiedzialności z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych może być zaś instrumentem ochrony szeroko pojętych nabywców (także licencjobiorców), ale po uznaniu, że odnosi się nie tylko do rzeczywistych twórców, ale do wszystkich, którym przysługują autorskie prawa majątkowe do utworu, oraz że odnosi się ona nie tylko do dzieł przyszłych, ale też istniejących w chwili zawierania umowy.