Gen. Roman Polko: Cios w plecy Ukrainy, ale oni i tak będą walczyć

Rosję powinno się osłabić, tak jak Niemcy po zakończeniu II wojny światowej – mówi gen. dyw. rez. dr Roman Polko, były dowódca jednostki wojskowej GROM oraz były szef BBN.

Publikacja: 05.03.2025 15:37

Gen. Roman Polko

Gen. Roman Polko

Foto: PAP/Leszek Szymański

Administracja amerykańska od kilku dni naciska na podpisanie przez Ukrainę umowy o metalach ziem rzadkich, a sposobem zmuszenia do jej podpisania jest tymczasowe wstrzymanie dostaw broni? Jak to można interpretować?

Inaczej się nie da, jak wbijanie noża w plecy.

Celem administracji Trumpa wydaje się wymuszenie zakończenia działań bojowych. Czy w tych działaniach widzi pan racjonalne działania?

To nie jest działanie racjonalne. Po II wojnie światowej zwycięzcy doszli do wniosku, że tylko osłabione Niemcy nie rozpoczną kolejnej wojny. Tymczasem dzisiaj obserwujemy działania, które mają osłabić nie agresora, ale jego ofiarę. Trzeba robić wszystko, aby wzmocnić Ukrainę, a osłabić Rosję.

Co istotne, dzisiaj nie zostały określone żadne oczekiwania, zobowiązania, które podjęłaby Rosja, która niby zmierza do pokoju. Za to obserwujemy uderzenie wielokierunkowe w Ukrainę. Nie dozbrajamy jej, nie wspieramy, co więcej, oczekujemy przekazania swoich dóbr gospodarczych, czyli metali ziem rzadkich. Przed tym Ukraina się nie wzbraniała, ale prezydent Zełenski prosił o rzecz kluczową – realne gwarancje.

Czytaj więcej

USA odcięły Ukrainę od danych wywiadowczych. Dyrektor CIA potwierdza

W przeszłości zostało podpisane memorandum budapeszteńskie, które gwarantowały także Stany Zjednoczone, porozumienia mińskie, były misje pokojowe, które okazały się nieskuteczne, zatem patrząc na to wszystko, prezydent Zełenski oczekuje konkretnych gwarancji. Bo to jego państwo traci 20 proc. swojego terytorium, jest skłonny zgodzić się na zamrożenie wojny, ale niech to będzie gwarantowane, a nie na zasadzie, że Rosja wykorzysta ten czas. Bo przecież do tego dąży, do przegrupowania własnych sił, uzupełnienia i odnowienia zdolności bojowych, aby przygotować się do kolejnego ataku. Jeszcze raz powtarzam: należy osłabić agresora, to wtedy nie wywoła kolejnej wojny – postawić rzeczywisty mur, a nie budować fikcję.

Zastanawiam się, co myślą żołnierze, którzy walczą na froncie, gdy dowiadują się, że niebawem będą mieli ograniczoną możliwość działania, bo zabraknie im broni.

Ukraińcy już przelali bardzo dużo krwi, walczą dzielnie, ale najbardziej przeraża to, że wśród systemów uzbrojenia, które są „przyblokowane”, są te dotyczące obrony powietrznej. To oznacza, że ich rodziny będą mordowane, bo w tej wojnie zabijani są cywile. Nie zapominajmy o zbrodniach wojennych popełnianych przez Rosjan. Żołnierz może myśleć tak: dobra, walczę, mogę zginąć, ale moja rodzina, dzieci, żona niech będą bezpieczni. Tymczasem wojska Putina ciągle uderzają w obiekty cywilne. Ta wojna nie odbywa się według zasad opisanych w konwencjach, gdy są przestrzegane jakieś reguły, to jest barbarzyńska, bandycka, terrorystyczna wojna.

Należy osłabić agresora, to wtedy nie wywoła kolejnej wojny – postawić rzeczywisty mur, a nie budować fikcję

Gen. dyw. rez. dr Roman Polko

Tak naprawdę Ukraińcy nie mają innego wyjścia: muszą walczyć, bo to są ludzie honorowi. Chronią własne terytorium, bo alternatywą jest to, że się poddadzą i będą musieli uciekać z własnego kraju albo zostaną i będą żyć pod „ruską okupacją”, będąc prześladowanym niewolnikiem we własnej ojczyźnie.                

Jak długo pana zdaniem Ukraina może walczyć bez amerykańskiej pomocy?

Ja jestem przekonany, że Ukraina będzie walczyć niezależnie od tego, czy dostanie pomoc ze Stanów Zjednoczonych. Ten opór będzie nawet wtedy, gdy uda się Rosji kontrolować dużą część Ukrainy. Wtedy będą miały miejsce działania nieregularne, partyzanckie, dywersyjne o charakterze terrorystycznym. Ukraina poniosła zbyt duże straty, zbyt dużo wycierpiała, zbyt dużo ludzi straciło sens życia, aby teraz się poddać. Jeżeli chcemy ustabilizować ten rejon i pozwolić ludziom żyć bezpiecznie, to trzeba sprawiedliwego pokoju, gwarantowanego przez inne państwa, a nie mówienie do Putina: okej, rozpocząłeś agresję, jesteś silniejszy, to należy ci się okup.        

Czytaj więcej

Ppłk Maciej Korowaj: Dlaczego Rosji zależy na zamrożeniu konfliktu. Oto plan Trumpa

Czy administracja Donalda Trumpa będzie starała się wywrzeć nacisk także na UE, aby ograniczyła dostawy uzbrojenia do Ukrainy? Czy możemy się obawiać szantażu, że wycofany lub ograniczony zostanie kontyngent wojsk amerykańskich w Europie?

Relacje Stanów Zjednoczonych z Europą są korzystne dla tego państwa. Stany Zjednoczone nie prowadzą działalności charytatywnej w Europie. Przypomnę, że my kupujemy większość uzbrojenia z tego państwa, co pozwala się rozwijać tamtejszym firmom zbrojeniowym, mamy wiele kontraktów handlowych. Będąc w Polsce, Amerykanie mogą trzymać rękę na pulsie i kontrolować to, co się dzieje po rosyjskiej stronie. Dzięki temu mogą uczestniczyć w globalnej grze i budować pozycję na przykład wobec Chin. Na ten stan kilkadziesiąt lat pracowała administracja amerykańska i kilku prezydentów USA. Dzisiaj mamy świetne relacje z żołnierzami amerykańskimi, a ich wycofanie to tak naprawdę byłoby oddanie pola przeciwnikowi. To byłby strategiczny sukces Putina. Bo jemu chodzi o wypchnięcie Stanów Zjednoczonych z Europy i podważenie wiarygodności NATO. Gdyby tak się stało, to dyktator dostałby wiatru w skrzydła i poszedłby dalej.

Administracja amerykańska od kilku dni naciska na podpisanie przez Ukrainę umowy o metalach ziem rzadkich, a sposobem zmuszenia do jej podpisania jest tymczasowe wstrzymanie dostaw broni? Jak to można interpretować?

Inaczej się nie da, jak wbijanie noża w plecy.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ambasador Ukrainy i rzecznik Zełenskiego prostują słowa Trumpa o „liście”
Polityka
Amerykanie odwracają się od Trumpa. Obiecywał złoty wiek, a gospodarka się kurczy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Czy Elon Musk wyprowadzi USA z NATO?
Konflikty zbrojne
Ppłk Maciej Korowaj: Dlaczego Rosji zależy na zamrożeniu konfliktu. Oto plan Trumpa
Polityka
Gen. Różański: Putin nie chce żadnego pokoju, potrzebuje tylko złapać oddech
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”