Administracja amerykańska od kilku dni naciska na podpisanie przez Ukrainę umowy o metalach ziem rzadkich, a sposobem zmuszenia do jej podpisania jest tymczasowe wstrzymanie dostaw broni? Jak to można interpretować?
Inaczej się nie da, jak wbijanie noża w plecy.
Celem administracji Trumpa wydaje się wymuszenie zakończenia działań bojowych. Czy w tych działaniach widzi pan racjonalne działania?
To nie jest działanie racjonalne. Po II wojnie światowej zwycięzcy doszli do wniosku, że tylko osłabione Niemcy nie rozpoczną kolejnej wojny. Tymczasem dzisiaj obserwujemy działania, które mają osłabić nie agresora, ale jego ofiarę. Trzeba robić wszystko, aby wzmocnić Ukrainę, a osłabić Rosję.
Co istotne, dzisiaj nie zostały określone żadne oczekiwania, zobowiązania, które podjęłaby Rosja, która niby zmierza do pokoju. Za to obserwujemy uderzenie wielokierunkowe w Ukrainę. Nie dozbrajamy jej, nie wspieramy, co więcej, oczekujemy przekazania swoich dóbr gospodarczych, czyli metali ziem rzadkich. Przed tym Ukraina się nie wzbraniała, ale prezydent Zełenski prosił o rzecz kluczową – realne gwarancje.
Czytaj więcej
Stany Zjednoczone wstrzymały przekazywanie informacji wywiadowczych Ukrainie, co może znacząco utrudnić zdolność Kijowa do skutecznego namierzania rosyjskich celów wojskowych – poinformował „Financial Times”. Potwierdził to dyrektor CIA John Ratcliffe.
W przeszłości zostało podpisane memorandum budapeszteńskie, które gwarantowały także Stany Zjednoczone, porozumienia mińskie, były misje pokojowe, które okazały się nieskuteczne, zatem patrząc na to wszystko, prezydent Zełenski oczekuje konkretnych gwarancji. Bo to jego państwo traci 20 proc. swojego terytorium, jest skłonny zgodzić się na zamrożenie wojny, ale niech to będzie gwarantowane, a nie na zasadzie, że Rosja wykorzysta ten czas. Bo przecież do tego dąży, do przegrupowania własnych sił, uzupełnienia i odnowienia zdolności bojowych, aby przygotować się do kolejnego ataku. Jeszcze raz powtarzam: należy osłabić agresora, to wtedy nie wywoła kolejnej wojny – postawić rzeczywisty mur, a nie budować fikcję.