Hezbollah godzi się na rozejm

Postępy w negocjacjach na temat zawieszenia broni w Libanie nie oznaczają końca działań wojennych w regionie.

Publikacja: 19.11.2024 04:40

Skutek izraelskiego ostrzału Bejrutu

Skutek izraelskiego ostrzału Bejrutu

Foto: Anwar Amro / AFP

Sądząc po doniesieniach medialnych, Hezbollah akceptuje amerykańskie propozycje pokojowe. Tymczasem w Izraelu w środowiskach nacjonalistycznej prawicy euforia po nominacjach współpracowników Donalda Trumpa odpowiedzialnych za Bliski Wschód

Wszystko to nie zwiastuje szybkiego przełomu w wojnie państwa żydowskiego w Libanie i w Gazie oraz w wojennej konfrontacji z Iranem. Jest jednak oznaką, iż strategia premiera Beniamina Netanjahu przynosi pewne rezultaty. 

Czytaj więcej

Jak będzie wyglądał Bliski Wschód bez liderów Hamasu i Hezbollahu

Hezbollah jest gotów zaakceptować propozycję Białego Domu o zawieszeniu ognia na 60 dni. To jeden z punktów porozumienia, które otrzymał w ubiegłym tygodniu rząd w Bejrucie. Ma już akceptację przedstawicieli Hezbollahu. 

Jak ma wyglądać porozumienie o zawieszeniu broni w Libanie?

– Porozumienie bazuje na rezolucji ONZ 1701 z 2006 roku, na podstawie którego zakończona została wtedy wojna Izraela z Hezbollahem. Oznacza to, że na południe od rzeki Litani (płynącej mniej więcej równolegle do granicy libańsko-izraelskiej, ok. 30 km na północ od niej – red.) nie mogą znajdować się żadne siły zbrojne poza armią libańską oraz siłami pokojowymi ONZ. Znajdująca się tam obecnie armia izraelska miałaby się wycofać na uznane granice Izraela. Miałaby jednak prawo interwencji w chwili naruszenia postanowień porozumienia – mówi „Rzeczpospolitej” z Bejrutu Nadim Shehadi, były analityk londyńskiego think tanku Chatham House. 

W wtorek w Bejrucie oczekiwany jest Amos Hochstein, wysłannik prezydenta Joe Bidena, na dalsze rozmowy, gdyż libański rząd ma obiekcje co do prawa interwencji Izraela na terytorium Libanu. Samo porozumienie miał zaakceptować Donald Trump. 

Dyplomatyczne przygotowania do rozejmu nie wpłynęły w ostatnich dniach na przebieg wojny. W niedzielę od izraelskich rakiet w Bejrucie zginął rzecznik tej organizacji Mohammed Afif, a wojska izraelskie osiągnęły najdalszą rubież od własnej granicy. Hezbollah śle w dalszym ciągu dziesiątki rakiet dziennie na Izrael. 

Czytaj więcej

Atak Izraela na Liban: To nie pierwszy konflikt z Hezbollahem. Jak skończyła się wojna w 2006 roku?

Zdaniem Nadima Shehadiego Hezbollah poniósł klęskę w konfrontacji z Izraelem i traci poparcie swych zwolenników. Istnieje obawa, że w celu odwrócenia uwagi od porażki Hezbollah obarczy winą nie tylko Izrael, ale i pozaszyicką ludność Libanu, która sprzeciwia się dominacji tej organizacji w polityce libańskiej. – Może to doprowadzić do wybuchu nowej wojny domowej w Libanie – uważa Nadim Shehadi. 

Przyszłość wojny w Strefie Gazy. Dlaczego Hamas odrzuca wszelkie propozycje rozejmu?

Nie jest jasne, w jaki sposób rozwój sytuacji w Libanie może wpłynąć na wydarzenia w Strefie Gazy. Izrael znajduje się pod rosnącą presją międzynarodową w sprawie oskarżeń o ludobójstwo ludności Palestyńskiej w Strefie Gazy. W tej sytuacji Hamas odrzuca wszelkie propozycje rozejmu znajdujące się od dawna na agendzie dyplomatycznej. 

Z kolei Izrael ma w tej sprawie wsparcie Marca Rubio, nominata Trumpa na stanowisko sekretarza stanu. Jest on zdania, że Izrael powinien unicestwić Hamas w całości, jako że w jego opinii są to „wściekłe zwierzęta”. Równocześnie Elise Stefanik, która ma zostać ambasadorką USA w ONZ, stwierdziła, że organizacja jest „szambem antysemityzmu”. To w kontekście potępienia Izraela za śmiertelne ofiary w Gazie. Ambasadorem Trumpa w Izraelu ma zostać Mike Huckabee, ewangelikanin, który twierdzi, że Zachodni Brzeg Jordanu nie znajduje się bynajmniej pod okupacją Izraela. 

To właśnie w kontekście zwycięstwa Trumpa izraelski minister finansów Bezalel Smotricz oświadczył, że rok 2025 będzie „rokiem suwerenności w Judei i Samarii” (czyli na Zachodnim Brzegu), a minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gewir stwierdził, że nadszedł „czas na suwerenność”, a więc pełną swobodę podejmowania decyzji przez Izrael. 

Sądząc po doniesieniach medialnych, Hezbollah akceptuje amerykańskie propozycje pokojowe. Tymczasem w Izraelu w środowiskach nacjonalistycznej prawicy euforia po nominacjach współpracowników Donalda Trumpa odpowiedzialnych za Bliski Wschód

Wszystko to nie zwiastuje szybkiego przełomu w wojnie państwa żydowskiego w Libanie i w Gazie oraz w wojennej konfrontacji z Iranem. Jest jednak oznaką, iż strategia premiera Beniamina Netanjahu przynosi pewne rezultaty. 

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Ołeksij Melnyk: Nie wykluczam rosyjskich aktów dywersji na Zachodzie
Konflikty zbrojne
Borrell potwierdza zgodę USA. Departament Stanu "nie ma nic nowego do powiedzenia"
Konflikty zbrojne
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ: Odpowiedź Rosji będzie odpowiednia i namacalna
Konflikty zbrojne
Niepokojące wnioski ze zdjęć satelitarnych. Co planuje Rosja?
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
Konflikty zbrojne
Ukraina może atakować cele odległe o 300 km, ale uprzedzona Rosja zawczasu je chowa. Co dalej po decyzji Bidena