Odwet Izraela na Iranie? Beniamin Netanjahu nie musi się liczyć ze zdaniem Joe Bidena

Śmiertelny atak Hezbollahu na izraelską bazę na południe od Hajfy nie wpłynie na losy wojny Izraela w Libanie. Ani na przygotowania odwetu na Iranie.

Publikacja: 14.10.2024 17:32

Czterech zabitych oraz siedmiu rannych żołnierzy, a także ponad 50 rannych cywilów, to skutek ataku

Czterech zabitych oraz siedmiu rannych żołnierzy, a także ponad 50 rannych cywilów, to skutek ataku w Binjaminie drona, który przedarł się przez izraelski system obrony powietrznej.

Foto: REUTERS/Itay Cohen

Czterech zabitych oraz siedmiu rannych żołnierzy, a także ponad 50 rannych cywilów, to skutek ataku w Binjaminie drona, który przedarł się przez izraelski system obrony powietrznej.

Oznacza to, że mimo ciężkich strat zadanych Hezbollahowi przez Izrael, organizacja ta jest nadal groźnym przeciwnikiem. Do zwycięstwa Izraela na tym froncie jeszcze daleko. 

Czytaj więcej

Odwet Izraela cofnie Iran w rozwoju o lata

Zdaniem premiera Netanjahu na przeszkodzie w prowadzeniu ofensywy lądowej stoją wojska pokojowe ONZ, ostrzelane już kilka razy w ostatnim czasie przez armię państwa żydowskiego. Szef izraelskiego rządu domaga się wycofania sił UNIFIL z rejonu walk, argumentując, że Hezbollah wykorzystuje wojska międzynarodowe jako „żywe tarcze”. UNIFIL, w skład którego wchodzi około 9500 żołnierzy z około 50 krajów, w tym Polski, ma za zadanie monitorowanie zawieszenia broni, które zakończyło 33-dniową drugą wojnę libańską w 2006 roku pomiędzy Izraelem a Hezbollahem.

Ich rolę wzmocniła uchwała Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1701 z tego roku, która stanowiła, że w południowym Libanie, w większości od granicy Izraela do rzeki Litani, rozmieszczana będzie wyłącznie armia libańska i siły pokojowe ONZ. Część tego terytorium opanował jednak już przed laty Hezbollah.  

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Izrael przed epokową decyzją. Jak bardzo może ukarać Iran?

Likwidacja Hezbollahu to nie wszystko 

Wszystko to dzieje się w oczekiwaniu na zapowiadany odwet Izraela za rakietowy atak Iranu z początku tego miesiąca. Jak pisze „Jerusalem Post”, w ubiegłym tygodniu izraelski gabinet wojenny debatował na ten temat, jednak głosowania w tej sprawie jeszcze nie było. Na poniedziałek wieczór zapowiedziano spotkanie premiera z gronem jego najbliższych doradców. 

– Czekamy na ostateczną decyzję Netanjahu. Odwet jest nieuchronny i jego celem musi być Iran, a nie niejako w zastępstwie Hezbollah jako najsilniejsza organizacja militarna na Bliskim Wschodzie, będąca de facto zbrojnym ramieniem irańskiego reżimu – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Efraim Inbar, szef Jerusalem Institute for Strategic Studies (JISS).

Jego zdaniem trwające od tygodni konsultacje izraelskich władz z administracją prezydenta Bidena nie mają praktycznie żadnego wpływu na decyzję Netanjahu dotyczącą rodzaju odwetu oraz jego intensywności. Biden dał jednak jasno do zrozumienia, że chce, aby Izrael powstrzymał się od ataków na irańskie obiekty naftowe i nuklearne, co – jeśli Izrael wyrazi zgodę – pozostawi mu wybór celów wojskowych lub w inny sposób powiązanych z irańskim reżimem. 

Beniamin Netanjahu ma wolną rękę. Donald Trump go zachęca do ataku na irańskie instalacje atomowe

W Izraelu nie brak opinii, że na trzy tygodnie przed wyborami w USA rząd Izraela nie musi się kierować opiniami gospodarza Białego Domu. Tym bardziej że Donald Trump wezwał, by Izrael uderzył w irańskie instalacje atomowe i „martwił się o resztę później”. 

Czytaj więcej

Znawca Bliskiego Wschodu: To Izrael kontroluje Amerykę

– Musimy doprowadzić Iran do punktu, w którym dojdzie do wniosku, że uzyskanie broni nuklearnej nie będzie w jego interesie narodowym – pisze na łamach „Jerusalem Post” Douglas Altabeff, szef Im Tirtzu, największej pozarządowej prawicowej organizacji syjonistycznej w Izraelu o wielkich wpływach społecznych i politycznych sięgających bezpośrednio premiera Netanjahu.

Zdaniem Altabeffa nie ma przy tym znaczenia, czy oznacza to zniszczenie obiektów nuklearnych czy też działania na rzecz zmiany reżimu w Iranie. Z kolei minister obrony Joaw Galant zapewnia, że rewanż będzie pełnym zaskoczeniem. – Nie zrozumieją, co się stało i jak to się stało – oświadczył.  

Bez względu na to, co się stanie, Izrael, ma pewien problem ze szczelnością systemu antyrakietowego Iron Dome (Żelazna Kopuła). Nie wykrył dronu, który niejako pod osłoną rakiet przedarł się do Binjaminy. Równocześnie USA zdecydowały się wspomóc izraelską obronę systemem rakietowym THAAD, którego licząca 48 antyrakiet bateria wraz z 100-osobową obsługą ma wkrótce trafić do państwa żydowskiego.

Pozwoli zapewne zmniejszyć straty po stronie Izraela w wypadku kolejnego ataku Iranu. Według izraelskich władz podatkowych atak z początku tego miesiąca wyrządził w Izraelu szkody obliczane na 40–53 mln dol. jedynie w obiektach cywilnych. Kalkulacje te nie obejmują zniszczeń w bazach sił powietrznych w Tel Noc i Newatim. To grosze w porównaniu z kosztami obecnych wojen Izraela.  

Czterech zabitych oraz siedmiu rannych żołnierzy, a także ponad 50 rannych cywilów, to skutek ataku w Binjaminie drona, który przedarł się przez izraelski system obrony powietrznej.

Oznacza to, że mimo ciężkich strat zadanych Hezbollahowi przez Izrael, organizacja ta jest nadal groźnym przeciwnikiem. Do zwycięstwa Izraela na tym froncie jeszcze daleko. 

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Konflikty zbrojne
"Niszczycielski pożar" na rosyjskim lotnisku Orenburg-2. Ukraiński wywiad: spłonął Tu-134
Konflikty zbrojne
USA wysyłają żołnierzy i baterię wyrzutni antyrakietowych do Izraela
Konflikty zbrojne
Kto więcej zniszczy. Rosja czy Ukraina?
Konflikty zbrojne
Hezbollah zaatakował dronami izraelski obóz szkoleniowy. Ponad 60 osób rannych