Do drugiego z rzędu nocnego ataku na Odessę doszło po tym jak Rosja wycofała się z tzw. porozumienia zbożowego, które otwierało dla ukraińskiego zboża i żywności szlak przez Morze Czarne. Jednym z portów, z którego wypływały, na mocy porozumienia, statki ze zbożem, była Odessa. W czasie poprzedniego ataku, do którego doszło w nocy z 17 na 18 listopada, atakowana miała być infrastruktura portowa w mieście.
Nad ranem 17 lipca uszkodzony został Most Krymski, łączący Rosję z nielegalnie anektowanym Krymem. Rosja oskarżyła o atak ukraińskie służby specjalne, które miały użyć do uszkodzenia mostu dronów morskich. Władimir Putin zapowiedział, że Rosja odpowie na ten atak.
W nocy z 18 na 19 listopada alarm powietrzny ogłoszono też w Kijowie. Stolica Ukrainy była atakowana przez drony-kamikadze, ale - jak zapewnił szef Kijowskiej Miejskiej Administracji Wojskowej - wszystkie atakujące drony zostały zniszczone na podejściach do Kijowa.
Nad ranem alarm powietrzny w związku z możliwym atakiem dronów ogłoszono w obwodach chmielnickim i rówieńskim na zachodzie Ukrainy.
Dowództwo Sił Powietrznych Ukrainy podało rano, że w czasie nocnego ataku powietrznego na cele na Ukrainie Rosjanie wystrzelili 16 pocisków Kalibr z okrętów na Morzu Czarnym, osiem pocisków Ch-22 z bombowców Tu-22M3 znad Morza Czarnego; sześć pocisków Onyx z zestawów rakietowych Bastion na Krymie i pocisk Ch-59 wystrzelony przez myśliwiec Su-35 znad Morza Czarnego. Ponadto Rosjanie użyli do ataków 32 drony-kamikadze Shahed. Ukraińcy strącili 13 pocisków Kalibr, jeden pocisk Ch-59, 23 drony-kamikadze. Pociski Ch-22 i Onyx miały być wymierzone w obiekty infrastruktury w obwodzie odeskim.