Emmanuel Macron, Olaf Scholz czy Pedro Sánchez od lat unikają bezpośrednich kontaktów z Donaldem Trumpem. Nie chcą być identyfikowani z politykiem, który odcina się od pomocy dla Ukrainy i odmawia uznania wyników wyborów prezydenckich w USA z 2020 roku. Wśród przywódców krajów Unii Europejskiej w ostatnim czasie tylko Viktor Orbán spotkał się z miliarderem. W połowie marca był przez niego przyjmowany w rezydencji na Florydzie. Niedługo później w jego ślady poszedł co prawda David Cameron. Ale dziś to szef brytyjskiej dyplomacji, inna kategoria niż głowa państwa. Dlatego tak znacząca jest kolacja, jaką w środę wieczorem ma zjeść z Trumpem prezydent Andrzej Duda. Miejsce spotkania, Trump Tower na Manhattanie, też ma jednoznaczną wymowę.