W 2018 roku PiS w wyborach do sejmików zdobył 34,13 proc. głosów. Wszystko wskazuje na to, że tegoroczny wynik będzie zbliżony — nawet jeśli ostatecznie trochę gorszy, to będzie to różnica zaledwie kilku a nie kilkunastu punktów procentowych. Mimo bolesnej utraty władzy po wyborach parlamentarnych z 15 października, serii niezrozumiałych i nerwowych ruchów (takich jak oskarżanie z mównicy sejmowej Donalda Tuska o bycie niemieckim agentem przez Jarosława Kaczyńskiego, czy szturmowanie Sejmu, by wprowadzić tam Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika), mimo chybotania łodzią Zjednoczonej Prawicy przez Suwerenną Polskę i wewnętrznych tarć między różnymi środowiskami w PiS, partia Jarosława Kaczyńskiego pozostaje najsilniejszą partią polityczną w Polsce.
Wyniki wyborów samorządowych wskazują na dwie słabości PiS-u
Największą słabością PiS pozostaje kompletny brak zdolności koalicyjnej, co zapewne poskutkuje utratą przez partię Jarosława Kaczyńskiego władzy w większości sejmików. Wyraźny jest też brak solidnego zaplecza PiS w dużych miastach, które tym razem Prawo i Sprawiedliwość oddało niemal bez walki. Symbolem tego jest Warszawa, o którą w 2018 roku Patryk Jaki walczył zaciekle przez wiele miesięcy, i choć wyraźnie przegrał z Rafałem Trzaskowskim, to jednak uzyskał znacznie lepszy wynik niż Tobiasz Bocheński wystawiony na ostatnią chwilę i anonimowy dla większości wyborców zarówno w momencie ogłoszenia jego kandydatury, jak i w dniu wyborów. W innych dużych miastach też próżno było szukać polityków wagi ciężkiej wystawionych przez PiS.
Czytaj więcej
Na samorządowców czekają nierozstrzygnięte kwestie samodzielności finansowej czy zapewnienie odpo...
Z większością rządzącą jest odwrotnie: wybory samorządowe pokazują, że gdyby Polska składała się tylko z wielkich miast, koalicja 15 października miałaby pewnie w Sejmie większość konstytucyjną. I to właśnie, gdy na Polskę patrzy się z perspektywy wielkich miast, wydaje się, że kres PiS-u jest nieuchronny i lada chwila notowania tej partii całkowicie się załamią, a politycy rozejdą się po różnych ugrupowaniach, przypieczętowując kres Zjednoczonej Prawicy. Polska jednak składa się również z mniejszych ośrodków – i to właśnie one, mimo osłabienia Prawa i Sprawiedliwości, pozostają zapleczem tej partii i dają jej nadzieje na to, że czekają ją najwyżej cztery, a nie osiem czy dwanaście lat chudych. Tegoroczne wybory samorządowe tych nadziei nie przekreśliły.
Podział administracyjny Polski