Artur Bartkiewicz: Wyniki wyborów samorządowych pokazują, że PiS nie powiedział ostatniego słowa

Wyniki badania exit poll po tegorocznych wyborach samorządowych wskazują, że w skali całego kraju PiS trzyma się mocno, a pogłoski o politycznej śmierci partii Jarosława Kaczyńskiego okazały się mocno przesadzone.

Publikacja: 07.04.2024 21:02

W 2018 roku PiS w wyborach do sejmików zdobył 34,13 proc. głosów. Wszystko wskazuje na to, że tegoroczny wynik będzie zbliżony — nawet jeśli ostatecznie trochę gorszy, to będzie to różnica zaledwie kilku a nie kilkunastu punktów procentowych. Mimo bolesnej utraty władzy po wyborach parlamentarnych z 15 października, serii niezrozumiałych i nerwowych ruchów (takich jak oskarżanie z mównicy sejmowej Donalda Tuska o bycie niemieckim agentem przez Jarosława Kaczyńskiego, czy szturmowanie Sejmu, by wprowadzić tam Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika), mimo chybotania łodzią Zjednoczonej Prawicy przez Suwerenną Polskę i wewnętrznych tarć między różnymi środowiskami w PiS, partia Jarosława Kaczyńskiego pozostaje najsilniejszą partią polityczną w Polsce.

Wyniki wyborów samorządowych wskazują na dwie słabości PiS-u

Największą słabością PiS pozostaje kompletny brak zdolności koalicyjnej, co zapewne poskutkuje utratą przez partię Jarosława Kaczyńskiego władzy w większości sejmików. Wyraźny jest też brak solidnego zaplecza PiS w dużych miastach, które tym razem Prawo i Sprawiedliwość oddało niemal bez walki. Symbolem tego jest Warszawa, o którą w 2018 roku Patryk Jaki walczył zaciekle przez wiele miesięcy, i choć wyraźnie przegrał z Rafałem Trzaskowskim, to jednak uzyskał znacznie lepszy wynik niż Tobiasz Bocheński wystawiony na ostatnią chwilę i anonimowy dla większości wyborców zarówno w momencie ogłoszenia jego kandydatury, jak i w dniu wyborów. W innych dużych miastach też próżno było szukać polityków wagi ciężkiej wystawionych przez PiS.

Czytaj więcej

Wybory samorządowe 2024. Najważniejsze wyzwania dla nowych władz lokalnych

Z większością rządzącą jest odwrotnie: wybory samorządowe pokazują, że gdyby Polska składała się tylko z wielkich miast, koalicja 15 października miałaby pewnie w Sejmie większość konstytucyjną. I to właśnie, gdy na Polskę patrzy się z perspektywy wielkich miast, wydaje się, że kres PiS-u jest nieuchronny i lada chwila notowania tej partii całkowicie się załamią, a politycy rozejdą się po różnych ugrupowaniach, przypieczętowując kres Zjednoczonej Prawicy. Polska jednak składa się również z mniejszych ośrodków – i to właśnie one, mimo osłabienia Prawa i Sprawiedliwości, pozostają zapleczem tej partii i dają jej nadzieje na to, że czekają ją najwyżej cztery, a nie osiem czy dwanaście lat chudych. Tegoroczne wybory samorządowe tych nadziei nie przekreśliły. 

Podział administracyjny Polski

Podział administracyjny Polski

Foto: PAP

Wynik wyborów samorządowych ostrzeżeniem dla większości rządzącej

Dla większości rządzącej wybory samorządowe 2024 są ostrzeżeniem: choć ich wynik potwierdza, że koalicja czterech partii tworzących rząd nadal ma mandat do sprawowania władzy, to jednak wyniki wskazują na pewną stagnację tego poparcia i nie widać w nich premii za dotychczasowe osiągnięcia. Być może to cena za to, że ładnie brzmiąca obietnica KO 100 konkretów na 100 dni rządu okazała się wyłącznie chwytem retorycznym; może rachunek za kłótnię o aborcję w przededniu wyborów samorządowych między koalicjantami, a może sygnał, że samo rozliczanie PiS-u usatysfakcjonuje twardy elektorat dzisiejszej większości, ale nie przekona do niej wyborców dotychczas nieprzekonanych. Igrzyska w postaci komisji śledczych czy zdecydowane posunięcia, takie jak wejście ABW do domów polityków Suwerennej Polski, nie poszerzają elektoratu większości rządzącej – ani jako całości, ani żadnej z tworzących ją partii.

Czytaj więcej

Wybory samorządowe 2024. Głosujemy od 7 do 21

Spośród koalicyjnych ugrupowań wiele do przemyślenia ma Trzecia Droga, której wynik w wyborach do sejmików nie jest wiele lepszy niż wynik PSL z 2018 roku (12,07 proc.). Trzeciej Drodze nadal bliżej jest do bicia się z Konfederacją o miejsce na podium niż z KO o miano lidera większości rządzącej – ambicje koalicji PSL-Polska 2050 były niewątpliwie większe, a w PSL-u, kuszonym podobno wspólną listą z KO na wybory do Parlamentu Europejskiego, może pojawić się pokusa, by zmienić koalicyjnego partnera. Również w Nowej Lewicy nastroje będą raczej minorowe — wynik zbliżony do wyniku SLD w wyborach samorządowych z 2018 roku nie wzmocni ani Lewicy w koalicji, ani Włodzimierza Czarzastego jako lidera formacji.

Gdyby wynik wyborów samorządowych podsumować jednym zdaniem, należałoby powiedzieć: większość rządząca nadal ma z kim przegrać, a PiS nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Nexto Premium w prezencie!

Podwójna dawka czytania: RP.PL i NEXTO.PL teraz w pakiecie!

Subskrybuj RP.PL
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego słowa o aborcji nie muszą zaszkodzić Sławomirowi Mentzenowi
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Rząd z hotelu Ukraina w Moskwie pokornie czeka na rozkaz Putina
Komentarze
Estera Flieger: PiS ujawnił własną ojkofobię. Czego w polskości nienawidzi prawica?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Prawo do azylu zawieszone. Liberalna demokracja umiera w ciszy
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Komentarze
Estera Flieger: Czy koniec duopolu PO–PiS będzie mieć twarz Sławomira Mentzena?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście