Mimo gromkich pohukiwań Prawo i Sprawiedliwość doskonale wie, że nie ma szans utrzymać wpływu na TVP. Po oddaniu władzy oddanie mediów publicznych jest tylko kwestią czasu. Przedłużyć swe rządy na Woronicza PiS może najwyżej o kilka dni czy tygodni. Ale wie, że gdy Platforma Obywatelska postanowiła zrealizować swoją obietnicę wyrzucenia z TVP pisowskiej propagandy, to poprzednia władza nie ma narzędzi, by ją powstrzymać.
Dlaczego PiS potrzebuje obrazków swoich posłów walczących o TVP
Wszystko inne to teatr. Ale też ważny mit. Obrazki ochroniarzy przepychających się z posłankami PiS będą potrzebne w przyszłych kampaniach wyborczych, przydadzą się w budowaniu legendy opresyjnego reżimu rzekomo budowanego przez Donalda Tuska. Dlatego mała złośliwość na początku – przedłużenie kalendarza tak długo, aż zaprzysiężenie nowego gabinetu nastąpiło 13 grudnia, ma taką moc symboliczną. Wszystkie niemądre porównania ze stanem wojennym, z kolejnymi czarnymi dniami grudnia polskiej historii budują dziś legendę PiS. I to jest dla Zjednoczonej Prawicy stawką udziału w tej awanturze.
Czytaj więcej
Po godzinie 11 wyłączono sygnał stacji TVP Info, TVP1, TVP3 i TVP World. Nie działa także strona internetowa stacji TVP Info. W siedzibie Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza pojawił się nowy szef rady nadzorczej TVP.
Dlatego nie jest istotne, jak zakłamanie brzmią w ustach prezesa PiS tezy o konieczności istnienia mediów krytycznych wobec władzy, jak śmiesznie brzmi to nagłe przywiązanie do wolności słowa. To nie ma znaczenia, ważna jest budowa kolejnego mitu.
Dlaczego Donaldowi Tuskowi jest potrzebne odbijanie TVP w taki sposób
Ale Platforma Obywatelska do operacji przejęcia mediów publicznych zabrała się w ten, a nie inny sposób, tak samo z powodów wizerunkowych i również ze względu na własny elektorat. Mało jest tak znienawidzonych przez jej wyborców politycznych artefaktów jak TVP Info. Nieprzypadkowo jednym z elementów kampanii Rafała Trzaskowskiego był postulat likwidacji tego kanału.