Bogusław Chrabota: Polacy już chyba nie zmienią złego zdania o prezydencie

Warto przypomnieć prezydentowi Andrzejowi Dudzie rotę złożonej przysięgi. Jest w niej o wierności konstytucji, godności Narodu oraz pomyślności (wszystkich) obywateli. O partii nie ma ani słowa.

Publikacja: 27.11.2023 03:00

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: AFP

Andrzej Duda w czasie swojej długiej obecności w polityce stracił większość okazji, by przekonać Polaków, że nie jest głową państwa tylko jednej opcji. Nie zamierzam odmawiać prezydentowi tych kilku momentów, kiedy zachował się przyzwoicie. To epizodyczne weta, kiedy nie było innego wyjścia, bo urywał się telefon od ambasadora Stanów Zjednoczonych, bądź huczała ulica. To nieliczne, ale ważne momenty, kiedy wspierał walczącą Ukrainę bądź grzał się w promieniach chwały Władimira Zełenskiego.

Jak Polacy ocenią stosunek Dudy do rządu Tuska?

Trochę nas jeszcze dzieli od czasu, kiedy będziemy podsumowali jego dwie kadencje, ale Polacy pewnie już nie zmienią zdania w sprawie jego prezydentury. Wybrzmiewa ono zresztą wyjątkowo wyraźnie przy okazji najnowszego sondażu IBRiS dotyczących oceny działań prezydenta wobec nowej większości parlamentarnej. Dobrze ocenia je niewiele ponad 32 proc. badanych, źle niemal 60 proc.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Może i Duda powoła rząd 13 grudnia, ale nie zmieni Tuska w Jaruzelskiego

To – wypisz wymaluj – analogia do preferencji partyjnych. Jedna trzecia badanych to żelazny elektorat PiS. Niemal dwie trzecie identyfikuje się z opozycją.

Jeszcze wyraźniej precyzują się te postawy w grupach wiekowych, wedle kategorii wykształcenia czy miejsca zamieszkania. W kręgu najmłodszych wyborców działania Dudy źle ocenia prawie 90 proc. badanych. Najwięcej sojuszników ma w kręgu wyborców wiejskich i z małych miast (niewiele ponad 30 proc.), przeciwko sobie duże miasta (77 proc.) i ludzi z wyższym wykształceniem (73 proc.).

Kiedy spojrzy się na deklarowane preferencje polityczne, Dudę wspiera tylko elektorat jego macierzystej partii. Poza tym „akwenem” prawicowego populizmu sympatyków raczej nie ma. 

Czy prezydent będzie wspierał rząd Tuska?

Wnioski? Niestety, dość destrukcyjne. Andrzej Duda pewnie świetnie wie, że nie uda mu się przekonać do siebie szerszych kręgów Polaków. Próba zyskania ich zaufania to misja raczej beznadziejna. Jedyne co mu zostaje, to nieustanne schlebianie elektoratowi Prawa i Sprawiedliwości. Złośliwe wpychanie przyszłemu rządowi opozycji kija w szprychy przy każdej okazji, jak choćby ten obrzydliwy i wyjątkowo perfidny pomysł wyznaczenie daty zaprzysiężenia gabinetu Donalda Tuska na 13 grudnia. Jeśli to rzeczywiście wyszło z Kancelarii Prezydenta, to znaczy, że Duda przekroczył granice wstydu. Ciekawe swoją drogą, co na temat prawdziwego wymiaru 13 grudnia może wiedzieć Andrzej Duda, który miał wówczas dziewięć lat.

Zostaje miejsce w historii

Nie mam pojęcia, jakie będą dalsze losy Andrzeja Dudy. Na karierę w organizacjach międzynarodowych pewnie już nie liczy. Do skutecznej walki o sukcesję na prawicy nie ma predyspozycji.

Andrzej Duda pewnie świetnie wie, że nie uda mu się przekonać do siebie szerszych kręgów Polaków 

Jedyne, co powinno go interesować, to godne miejsce w historii. Ale do tego trzeba by sobie przypomniał rotę prezydenckiej przysięgi. Jest w niej o wierności konstytucji, godności Narodu oraz pomyślności (wszystkich) obywateli. O partii nie ma ani słowa. Andrzej Duda do dziś tego nie zauważył.

Andrzej Duda w czasie swojej długiej obecności w polityce stracił większość okazji, by przekonać Polaków, że nie jest głową państwa tylko jednej opcji. Nie zamierzam odmawiać prezydentowi tych kilku momentów, kiedy zachował się przyzwoicie. To epizodyczne weta, kiedy nie było innego wyjścia, bo urywał się telefon od ambasadora Stanów Zjednoczonych, bądź huczała ulica. To nieliczne, ale ważne momenty, kiedy wspierał walczącą Ukrainę bądź grzał się w promieniach chwały Władimira Zełenskiego.

Pozostało 84% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich