Z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika, ze prawie 65 proc. badanych „raczej” lub „zdecydowanie” nie żywi obaw przed kolejną falą Covid-19. A wyborcy Konfederacji nie boją się w ogóle – 54 proc z nich wybiera opcję odpowiedzi „zdecydowanie bez obaw”. Dalsze 37 proc. wyborców Konfederacji wskazało opcję „raczej” bez obaw. Poseł Braun może już się zrelaksować: przekonał swoich ludzi. Są nieustraszeni i mogą spokojnie prosto ze szkoły udać się na strzelnicę.

A reszta obywateli? Spokojnie przymyka oczy na wzrost zachorowań, ucząc się tej postawy od rządu i ministra zdrowia. No i cóż z tego, że jest więcej chorych? Termometr dawno już stłuczony, więc jakie są statystyki – nikt nie wie. Samoizloacje można wprowadzić samemu, ale tylko jak się nie pracuje, bo przecież potrzebne jest zwolnienie. Ale to kłopotliwe, więc wiele osób choruje na urlopie albo jak gdyby nigdy nic idzie do pracy, gdzie przeważnie nie obowiązują już żadne rygory. A rząd się cieszy. Po co komu testy?

Czytaj więcej

Sondaż: Polacy już bez strachu przed koronawirusem

Zresztą w środku lata problem nie jest jeszcze poważny. Powinniśmy się nauczyć po trzech latach, że fala uderza jesienią. I nawet jeśli wiele osób dzięki szczepieniom będzie covid przechodzić lekko, to znów ileś tysięcy osób przewlekle chorych, starszych, osłabionych – straci życie. Dla nich, jak podkreślają specjaliści, potrzebne są leki antywirusowe. Ale ich nie ma i nie wiadomo, czy i kiedy będą. Podobnie jak z kolejną dawką przypominających szczepionek. Czy to maja być te same, o które rząd kłóci się z Pfizerem? Czy może nowe, precyzyjnie skierowane przeciw funkcjonującym obecnie wariantom? Nie wiadomo. Kto ma się szczepić? I kiedy? Któż to może wiedzieć…

Śpimy więc razem z rządem, udając, że zmora odeszła na zawsze. Jesteśmy w większości odporni, nie tylko zresztą na wirus SARS-Cov-2, ale przede wszystkim na wiedzę i zmianę sytuacji. Niektórzy może z tego snu nawet się nie obudzą.