Brytyjski Urząd Konkurencji i Rynków (Competition and Markets Authority - CMA) postanowił wziąć pod lupę sposób reklamowania produktów Unilever w związku z oskarżeniami o to, że koncert wyolbrzymia ich pozytywny wpływ na środowisko. Zdaniem regulatora, niektóre komunikaty, hasła i grafiki widoczne na artykułach giganta mogą wprowadzać w błąd konsumentów i wydawać się zbyt niejasne i nieprecyzyjne.
Brytyjski gigant jest właścicielem wielu popularnych marek kosmetyków do higieny osobistej, jak Dove, Clear, Axe czy Rexona, i produktów spożywczych, w tym Flory, Kasi, Hellmann’s i Knorr.
Czytaj więcej
Aż 63 proc. z nas przyznaje, że kupuje więcej jedzenia, niż jest to potrzebne na trzy dni świąt. To może się jednak zmienić.
Unilever odpiera zarzuty o ekościemę
Jak zauważa regulator, niektóre składniki produktów Unilever są przedstawione na opakowaniach w sposób, który wyolbrzymia ich pochodzenie naturalne i przyjazność środowisku, co jest nieuczciwą praktyką marketingową zwaną jako ekościema (ang. greenwashing). Urząd wymienił również zastosowanie przez koncern specyficznych kolorów i obrazów, które mają przekonywać konsumentów o tym, że produkt jest „zielony”, jak liście na białych opakowaniach.
- Coraz więcej osób próbuje wnieść swój wkład w ochronę środowiska, ale martwi nas to, że wielu konsumentów może zostać wprowadzonych w błąd przez rzekome „zielone” produkty, które wcale nie są takie, jak się je przedstawia – zaznaczyła Sarah Cardwell, przewodnicząca CMA, cytowana przez BBC.