Kanclerz Skarbu brytyjskiego rządu Rishi Sunak zasugerował niedawno, że Wielka Brytania może wprowadzić tzw. windfall tax, czyli podatek od nadzwyczajnych zysków, jeżeli spółki energetyczne nie będą reinwestować zysków w infrastrukturę. Firmy energetyczne korzystają teraz z wysokich cen energii i jej nośników, osiągając wyższe niż zwykle zyski. Podatkowi przeciwny jest jednak premier Boris Johnson, który uważa, że zniechęciłby on firmy do inwestycji, które mogą w przyszłości przełożyć się na niższe ceny.
Wsparcie dla pomysłu Sunaka przyszło z dość niespodziewanej strony. Prezes Tesco John Allan wyraził w radiu BBC4 opinię, że istnieją „przytłaczające argumenty” za tym, by taki nadzwyczajny podatek od zysków firm energetycznych wprowadzić. Jego zdaniem środki z podatku powinny zostać przekazane na wsparcie tych, którzy cierpią z powodu kryzysu związanego z rosnącymi kosztami życia.
– Istnieją przytłaczające argumenty za podatkiem od nieoczekiwanych zysków dla producentów energii zabranych tym i przekazania ich tym, którzy najbardziej potrzebują pomocy w zakresie cen energii – twierdził Allen w rozmowie z dziennikarzami.
– Po raz pierwszy od dawna słyszałem, jak klienci mówili do kasjera: „przestań gdy dojdziesz do 40 funtów” – dodał prezes Tesco.
Czytaj więcej
Pandemia zmieniła zwyczaje zwłaszcza co do odwiedzin w centrach handlowych, na czym cierpią główn...